Było już wszystko. Papież była kobietą, a konopie zmutowały i zostały konpikami.
Teraz konpiki zmutowały się po raz drugi. Chodzą po ulicach i straszą jako KONPIE.
[AKTUALIZACJA 21:40] Szybko zwrócono nam uwagę na facebooku, żebyśmy nie pomijali najlepszego. Uzupełniamy dlatego pierwsze zdanie – była też pała.
[AKTUALIZACJA 09.04.2014] Pałac stanął na wysokości zadania. Poprawione!
O tym jak w Papalandzie wszystko się zaczęło i wszystko się skończy, a także o tym, że policja będzie Was tropić za to, że jesteście tylko kierowcami. Tematy lokalne i globalne. Bez znieczulenia i bez cenzury!
Za treść
komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą
skutkować eliminacją ich treści.
wtorek, 8 kwietnia 2014
Jest zlecenie!
Jest taki pomysł! Żeby napisać o zleceniu. Nikt do tej pory nie wiedział o tym fakcie. Ale dzisiaj pierwsze pióro Papalandu wyskoczyło z nowinką. Będą hejty! Będą plakaty i inne zlecenia! Ale czymże jest relacjonować jakiś list? My mamy dowody! Jako jedyni publikujemy oryginał zlecenia opisywanego przez mistrza poezji i prozy (poniżej). Przed chwilą był u nas lekarz, kazał zwiększyć dawkę Piepszu Papalandzkiego. Tak na wszelki wypadek.
piątek, 4 kwietnia 2014
SMS silny, SMS odważny
Jest taki pomysł! Albo nie. To nudne. Zacznijmy inaczej...
Było tak!
Za prehistorycznych czasów funkcjonował w obiegu wyborny żart.
Poniedziałek – otwieram gazetę – Lenin.
Wtorek – włączam radio – Lenin.
Środa – włączam telewizor – Lenin.
Czwartek – idę do uniwermagu, a tam zdjęcie Lenina.
Piątek – idę do opery, a tam… portret Lenina.
Sobota – idę do kina, a tam film o Leninie.
Niedziela – boję się otworzyć lodówkę.
Dzisiaj jest piątek, ale załóżmy, że to taki papalandzki poniedziałek. Lecimy do kiosku. Kupujemy Gazetę Galicyjską (04.04.2014). Otwieramy.
A tam...
Było tak!
Za prehistorycznych czasów funkcjonował w obiegu wyborny żart.
Poniedziałek – otwieram gazetę – Lenin.
Wtorek – włączam radio – Lenin.
Środa – włączam telewizor – Lenin.
Czwartek – idę do uniwermagu, a tam zdjęcie Lenina.
Piątek – idę do opery, a tam… portret Lenina.
Sobota – idę do kina, a tam film o Leninie.
Niedziela – boję się otworzyć lodówkę.
Dzisiaj jest piątek, ale załóżmy, że to taki papalandzki poniedziałek. Lecimy do kiosku. Kupujemy Gazetę Galicyjską (04.04.2014). Otwieramy.
A tam...
wtorek, 1 kwietnia 2014
Nie na żarty
Jest taki pomysł! Żeby biletować. Reguły ekonomiczne są nieubłagane. No i biletują niczym w miniaturowym parku kilka kilometrów na zachód w stronę Księstwa Andrychowskiego.
Jednak nie jest wcale tak źle. Można uzyskać sporą zniżkę. Wystarczy posiadać odpowiednie dokumenty uprawniające do jej otrzymania.
http://domjp2.pl/ |
Jednak nie jest wcale tak źle. Można uzyskać sporą zniżkę. Wystarczy posiadać odpowiednie dokumenty uprawniające do jej otrzymania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)