Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Umorzenie warunku

Jest taki pomysł! Żeby młodzież rozpijać i deprawować. Do walki ze sprzedażą alkoholu wysłano legiony z Pałacu, rekwirowano, orzekano, wyzywano i pomawiano. Nie ma zgody na nielegalny alkohol! Tymczasem w Mongolii zapanowała świąteczna radość.


niedziela, 22 grudnia 2013

Wolny seks, czyli problem ze świątecznym cytatem

Jest taki pomysł! Żeby wydać przedświąteczny, polityczny papier toaletowy. No i wydali. Człowiek kulturalnie w niedzielę handlową udaje się na mszę, a tymczasem "kolporterzy" agitują. Chcieliśmy zacząć jakimś wybitnym cytatem z najnowszego numeru, ale tam tylko wolny seks, wolne związki i wolne konopie (konpiki). Jest też blask świątecznej choinki zdewastowanej przez wiadomo kogo, jest siarczysty mróz, który zamraża podatki; jest wreszcie ukłon w stronę lewicowej opozycji – obniżka opłaty śmieciowej. Trafił się też Mikołaj, po protestach nie miał wyjścia i musiał przedszkole wybudować.

Są kule u nogi i poglądy patriotyczno-solidarnościowe. Nie zabrakło rozkwitu i bogactwa w księstwie. Jest po prostu wszystko to, czego naturalnie nie ma.

Mieszkańcy nie dali się nabrać, budowa wielkiego dzieła trwa. Nie trzeba nawet już dzwonić do Red. Nacza., zagrożenie minęło. Zresztą i tak nie dzwońcie, gdybyście przypadkiem odnaleźli w archiwach stary numer. Nacz. może się poczuć osaczony i po co Wam to wszystko.

Całość pałacowego skowytu dostępna jest na naszym facebooku.

Przy okazji wszystkim Czytelnikom, którym na sercu leży zachwyt kabaretem władzy, składamy życzenia:
  1. Zdrowia,
  2. Szczęścia i...
  3. Politycznej pogody ducha.

środa, 11 grudnia 2013

Pora obiadowa

Jest taki pomysł! Żeby w ramach pory obiadowej, na kanwie ostatnich wydarzeń dotyczących ceny trąbki, udostępnić zestawienie najlepszych lokalnych przysmaków. No to udostępniamy.


piątek, 6 grudnia 2013

Nawet św. Mikołaj nie może w to uwierzyć

Jest taki pomysł! Żeby zbadać poziom cen na różnych rynkach. No i zbadali. Wyniki są zaskakujące. Tym razem szumiąca woda Cedronu dostarczyła wielu pożytecznych danych statystycznych.


czwartek, 28 listopada 2013

Wypijmy za błędy

Chodzą takie plotki, że na minionej sesji Rady Parafialnej jej członkowie głosowali jakieś potajemne wyliczenia. To tu, to tam można spotkać pewne opisy tej sprawy. My nie wiemy dokładnie co głosowano, ale wiemy na czym liczono.


poniedziałek, 25 listopada 2013

Wielbłąd nic nie rozumie w kwestii inicjatywy uchwałodawczej

Przynajmniej tak się wydaje zabawnemu komentatorowi, który postanowił w charakterystyczny dla "napastowanego urzędnika" sposób wyrazić swoją opinię w pewnej sprawie. Na początku tego roku z inicjatywy środowisk lewackich, jak powiedziałby ten sam komentator, na sesji Rady Parafialnej zgłoszono projekt wprowadzenia istotnych, proobywatelskich zmian w statucie Papalandu. Zmiany te dawałby możliwość mieszkańcom zgłaszania własnych projektów uchwał w sprawach dla nich istotnych.

To było za wiele dla bezpłciowej, parafialnej koalicji występującej pod szyldem "wspólnego interesu", projekt musiał upaść. Kilka dni temu na stronie promującej akcję "Masz głos, masz wybór" zamieszczono wpis opisujący potyczkę sądową w jednej z "inicjatywnych" spraw. Potyczka okazała się także proobywatelska.

Ciekawi jesteśmy jakich teraz argumentów będzie używał papalandzki zwierzyniec? Jakiej długości rurę będzie dobierał, aby lewicy kark przetrącić? Wszak, jak orzekł sąd, lewicowe pomysły są wręcz pożądane bo to mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową. Nie żadne rurki, hakerzy, kawowi kiperzy i element napływowy.

czwartek, 14 listopada 2013

Wywiad z samym sobą

Jest taki pomysł! Żeby zrobić wywiad. Najlepsze wywiady to te, w których sami sobie możemy zadawać pytania i na nie odpowiadać. Metoda ta jest znana w Papalandzie, najczęściej stosowana przez redaktorów "mediów niezależnych", którzy czasem chcieliby się wypowiedzieć w jakiejś ważnej sprawie.

Z pomysłu postanowił skorzystać jeden z trzech mistrzów poezji i prozy, którzy zamieszkują Papaland. Zażył solidną dawkę "piepszu papalandzkiego" i jakoś to poszło.

Tak więc tłumaczy, że okładka to satyra, że się wściekli, że blogerzy się rzucili, a to im powinno zależeć (na krwi?). Nadmienia też o tym, że obecnie zbulwersowana strona nie bulwersowała się podczas brutalnej kampanii referendalnej. Czyli "piepsz" przestał działać! Bo nie tak dawno jeszcze Papaland niczym Palermo rządził się własnymi prawami – zdejmowaniem informacji referendalnej, niszczeniem banerów, dewastacją prywatnego mienia. Wszyscy też pamiętają poziom zdegustowania tymi zajściami. Ale on nie pamięta.

W opisywanym tutaj "wywiadzie" odniesienia do słowa "satyra" i "humor" padają około 20 razy. Nie ma jednak słowa o poderżniętym gardle jednej z Sióstr Narkomanek, nie ma słowa o zmasakrowanym radnym Narkomanie i poturbowanym Bolesławie, nie ma też słowa o dogorywającym Zbigniewie oraz innych członkach-inicjatorach. Przecież to takie normalne, wszystko można zamknąć w słowie "satyra".

Może więc w ramach satyry chodźmy do Pałacu z "sikierą", satyryczną? Może w ramach satyry rozwalmy komuś samochód, satyrycznie? Może wreszcie w ciemnej ulicy poderżnijmy komuś gardło, satyrycznie, tak dla dobrego humoru, lekko przejaskrawionego?

Nie podajemy linka do wywiadu. Nie ma po co napędzać ruchu "niezależnemu 2".

piątek, 8 listopada 2013

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rzecznik

Ten wpis mógłby być o człowieku posiadającym dwa życiorysy. Ale nie jest!
Ten wpis mógłby być o człowieku, który z niejednego tira wózki nosił. Ale nie jest!
Ten wpis mógłby być o człowieku, który jest osaczony i zastraszony. Ale nie jest!

Nie dalej jak wczoraj pytaliśmy o numer konta i inne dane potrzebne do skutecznego uiszczenia należnej zapłaty. Grupa wieszająca sprośne ogłoszenia na słupach nie przyznawała się do swojej tożsamości. Ale dziś głos zabrał „rzecznik” tejże grupy. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie.

I aż nas wcisnęło w redakcyjny fotel.

Oczywiście stosowne do sytuacji podsumowanie wystąpienia podał ceniony przez Pałac bloger. Wam nie pozostało nic innego jak obejrzeć i złapać się za portfele. A my przypominamy.

niedziela, 3 listopada 2013

Nie podpisali się, nie podali numeru konta

Jest taki pomysł! Żeby zwrócić się o refundację nieponiesionych kosztów. Na pomysł wpadli zbulwersowani mieszkańcy – sztuk 2, najdalej 3. Żądają zwrotu kosztów, które ponieśli. Na koszty składają się: paliwo do samochodów, druk materiałów propagandowych, spraye i farby, bluzy z kapturami, papierosy itp.

Tylko zbulwersowani zapomnieli się podpisać. Nie podali numeru konta. Jak narkomani i ćpuny mają pieniądze zwrócić? Komu?

Źródło: facebook

czwartek, 31 października 2013

Drożyzna

Droga była zabawa referendalna? Bardzo droga. Teraz już nikt nie kupi całej ciężarówki kocich konserw dla męża zaufania. A mówiliśmy o tym już dawno temu.


wtorek, 29 października 2013

Z dziennika urzędowego

Dzisiaj dzień jak każdy inny. Ogólna urzędnicza nuda. Wiecie jak wygląda dzień niektórych z nas? Bardzo prosto i trywialnie. Rano norma – kawa, herbata, piętro wyżej coś mocniejszego. Potem chwila koniecznej papierologii; zupełnie bezsensownej, nastawionej wyłącznie na zużywanie papieru.

Następnie przystępujemy do ceremoniału zakupowego. Chcecie coś z piekarni? A jedna taka dzień w dzień na zakupach spędza ponad godzinę. No więc, gdy już kupimy wszystkie niezbędne rzeczy, to jest chwila wolnego czasu na obowiązkową prasówkę-internetówkę. Króluje YouTube i głupie filmiki, prężnie działamy na Facebooku no i ponad wszystko sprawdzamy co się dzieje w Papalandzie. Na pierwszy rzut nasz rodzimy portal finansowany z budżetu, ale to tylko chwila, z czystej ciekawości. Potem lewicowa konkurencja, kroniki, krakowskie itd. Dzisiaj jednak nas spacyfikowali. Na korytarzu niema panika.

poniedziałek, 28 października 2013

Tylko 96%


Okres referendalny za nami. Wyniki są już znane i nie odbiegają zasadniczo od przewidywanych przed głosowaniem. Czy referendum było papalandczykom potrzebne? I tak, i nie. Jedna strona referendalnego medalu pokazuje jasno, że mimo ogólnokrajowej socjologicznej beznadziei, są ludzie, którym demokracja i losy gminy nie są obce. Druga strona medalu ukazuje nadszarpnięty wizerunek polityczny inicjatorów.

Powodów niskiej frekwencji w Papalandzie jest wiele. Głównie należy zwrócić uwagę na wspomniany powód socjologiczny. Poziom deklarowanego poparcia dowolnej idei politycznej nie przekłada się nad Wisłą na realne działania wyborców. Część z nich, przekonana od lat od bezskuteczności własnego głosu, nie chodzi na żadne głosowania. Pewna część co innego mówi, co innego robi, spora grupa osób w ogóle nie wie co dzieje się wokół nich, choć nieprawidłowości potrafiłaby wyliczyć wybudzona ze snu o 3 nad ranem.

Kolejnym z powodów niskiej frekwencji jest zależność finansowa od odwoływanego organu i strach przed „nowym”. Jest to postawa w pełni zrozumiała w wymiarze ludzkim, chociaż kompletnie niezrozumiała w wymiarze logicznym. Bo owszem, jednemu zastraszonemu pracownikowi tej czy innej jednostki trudno się dziwić, ale sumując jednostki do konkretnej, większej grupy, możemy wysnuć wniosek, iż grupa ta żyje w psychozie strachu. Oczywiście w grupie „uzależnionych” znajdują się także przedstawiciele żelaznego elektoratu, tym osobnikom jest dobrze, pełnią często dobrze płatne funkcje publiczne i ich do głosowania przeciwko (lub głosowania na inną kandydaturę) nie można zachęcić żadnym sposobem. Oni są po prostu integralną częścią organu odwoływanego.

Wśród następnych przyczyn zobojętnienia wyborców wobec demokratycznych mechanizmów wymienić musimy też brak wiedzy. Stosunek obywateli do polityki, nawet tej im najbliższej, nie skażonej partyjnym smrodem, często jest zachowawcza. Ludzie najzwyczajniej nie mają wiedzy o otaczającym ich świecie, nie znają poziomu upadku klasy politycznej, nie wiedzą jak władza postępuje i jakie to postępowanie ma konsekwencje. Ta część elektoratu w skali całego kraju bywa niezagospodarowana, a nie jest to mała grupa wyborców.

Co pokazało papalandzkie referendum w wymiarze obywatelskim i politycznym? Primo – dokonano pierwszego realnego pomiaru poparcia, poznano strukturę elektoratu. Dziś wiemy, że około 4000 mieszkańców to twardy, negatywny wobec Pałacu zbiór wyborców. Na pierwszy rzut oka wygląda, że liczba ta nie jest imponująca, ale należy pamiętać, że istnieje też negatywny elektorat, który w referendum pozostał nieaktywny (zastraszeni pracownicy i ich rodziny oraz osoby o odmiennej orientacji politycznej wobec inicjatorów). Możemy też sondować, że niezbyt imponująca ilość osób realnie Pałac popiera i osób tych jest zdecydowana mniejszość. Skąd więc w dotychczasowych wyborach poparcie dla Pałacu? Z braku alternatywy.

Po drugie referendum ukazało niespotykany dotąd poziom prowadzenia kampanii wyborczej. Poziom dna! Zobaczyliśmy też nadzwyczajną ilość strachu i niepewności w pałacowych oczach. Nocne patrole, zakłócanie ciszy wyborczej, grasujący radni, potajemne spotkania, liczne interwencje policji, wykorzystywanie podwładnych do popełniania wykroczeń, działanie na szkodę demokracji, haniebne akty wandalizmu wobec inicjatorów referendum to obraz kampanii wyborczej-referendalnej. Obraz ten jest bezpośrednim odzwierciedleniem obaw o tragiczne w skutkach jutro.

Za rok wybory. Za wcześnie mówić o konkretach, ale jedno jest pewne. Machina wyborcza została wprawiona w ruch raz i powinna swym rozpędem do tego okresu zaowocować większym poziomem świadomości obywatelskiej. Wyłącznie alternatywa, realna alternatywa, pozwoli dokonać właściwych zmian wśród papalandzkiego betonu polityczno-społecznego.

Teraz pozostaje obejrzeć te smutne obrazy naszej rzeczywistości, ku przestrodze:
Link 1
Link 2
Link 3
Link 4
Link 5
Link 6
Link 7







wtorek, 22 października 2013

Język Polska, tródna język być

Jest taki pomysł! Trzeba napisać list. Wiadomo, za kilka dni niedziela i nie daj Boże ludzie z procesji albo mszy pójdą głosować w referendum. No więc piszą. Najpierw napisała władza, w tonie łagodnym, że to niby jacyś niespełnieni politycy. Oczywiście myśleliśmy, że nie zobaczymy tego listu, gdyż nasza skrzynka jest poza zasięgiem. Ale od czego jest poczta lotnicza. Dziś do naszej skrzynki w San Francisco dotarł tenże "papier". A w nim? Klasyka tematu. Szczęśliwie najświętsza panienka czuwała, że list nie został wysłany do byłej papieżycy Benedykta.

"Osoby te zapomniały, że nie wolno rozsiewać fałszywych informacji, zakłócać spokoju naszym mieszkańcom, upolityczniać wszystko i podburzać ludzi."

W tych słowy, nasza władzy, zwrócić się do nas, żebyśmy wiedzieć mogli wszytko o tym, co działo się w niedzieli być, a może i będzie. I choć nasza koleżanka zrezygnowała z dalszej analizy, to zdziwienia jej nie było końca. Sami zobaczcie:


A później na pomysł listu wpadła Inicjatywa Wolny Papaland. W domyśle ci niespełnieni. Tylko list okazał się niebezpieczny. Pierwotnie chciano nawet aresztować kartki papieru, bo te mogły stwarzać zagrożenie. Różnica poziomów przekazywanych treści jest łatwa do porównania. To jednak Czytelnicy muszą zrobić sami.


A na koniec farby i lakiery. Jeśli potrzebujecie malarza lub lakiernika biegle posługującego się aerozolem to koniecznie odwiedźcie ten link. Tam zobaczycie jak naprawdę się maluje.

środa, 16 października 2013

Stabilizacja naszą siłą!

Jest taki pomysł! Żeby zrobić ranking. No i zrobili. Jak donoszą lewackie źródła jest bardzo dobrze, cudownie wręcz. Jesteśmy w ścisłej czołówce. Sami przeczytajcie.


poniedziałek, 14 października 2013

Jak oceniasz system? Czyli jak chcielibyśmy, żeby był oceniany.

Jest taki pomysł! Żeby zapytać czytelników o różne ważne sprawy. A to o koncert, a to o narkomana. Można też pytać o rzeczy o wiele ważniejsze, np. o to jak mieszkańcy Papalandu oceniają nowy system gospodarki odpadami. No i zapytali. Jak się okazało mieszkańcy są w zasadzie zadowoleni lub zmian nie widzą. Skontaktował się jednak z nami zaniepokojony niespełna pięćdziesięcioprocentowym odsetkiem zadowolonych osób mieszkaniec, który w przypływie pamięci wspomniał o... historii.

Wynik "oficjalny" sondy dostępny jest pod adresem:
http://wadowice24.pl/component/apoll/view/apoll/49-jak-oceniasz-nowy-system-gospodarki-odpadami


Kluczowy w tym przypadku jest cyfrowy składnik linku – liczba 49 oraz numery innych sondaży z ostatnich tygodni. I tak dla sondy o grzybach:
http://wadowice24.pl/component/apoll/view/apoll/97-czy-zbierasz-grzyby
jej numer kolejny to 97. Klikając i wybierając inne sondy numer będzie się zmieniał. Brakuje jednak numeru 95.
Ile wydałeś/łaś na książki do szkoły? – nr 94
Kto powinien zagrać koncert w Wadowicach? – nr 96

I tu z pomocą przychodzi przeglądarka internetowa Google. Ta zaindeksowała ankietę z numerem 95, którego obecnie nie znajdziemy. Jak się okazuje, lewacka Google zaindeksowała pod numerem 95 sondę o... gospodarce odpadami z zupełnie innymi wynikami. Indeks z 14 września 2013 roku tuż po godzinie 7:00 rano GMT, czyli tuż po 9:00 rano czasu polskiego.


Jak wynika z prostej matematyki łącznie 14 września głosowało 1005 osób, z czego 55,2% uważa, że "zmieniło się na gorsze". Oznacza to, że 555 osób tak stwierdziło. Co ciekawe, pamiętliwi "godają", że ostatnio ankieta miała ponad 8 tysięcy głosów i ok 70% było zdania, że "zmieniło się na gorsze", tymczasem widzimy opublikowane wyniki, ale patrząc na ostatnio zaindeksowaną ankietę przez Google okazuje się, że coś tutaj nie gra, a mianowicie w opublikowanej ankiecie głosowało 2801 osób, z czego 5,4% uważa, że "zmieniło się na gorsze". Wynika z tego, że uważa tak 151 osób. Ciekawe, że miesiąc wcześniej uważało tak 555 osób, co się stało z 404 głosami? Magia?

Pozostało jeszcze zapytać w sieci, czy przypadkiem nie istniała kiedyś strona z numerem 49? I tu też Google odpowiada – istniała. Nawet była bardzo podobna do obecnej i miała te same wyniki. Sami zobaczcie.


Pytanie nadal brzmi, jak oceniasz system? Najlepiej będzie jeśli wyrazisz swoje zdanie 27 października przy okazji referendum. Tam ciężko będzie "dopasowywać" pytania do wyników.

Jeszcze raz, dla upamiętnienia ankiety, po lewej pierwotny numer 49 (o czystości miasta), z prawej nr 49 o gospodarce odpadami. Te same wyniki, ta sama ilość głosujących, tylko pytania i odpowiedzi jakby inne.


Aktualizacja, godz. 19:15
Zwrócił się do nas anonimowy czytelnik, przesyłając swoje zrzuty ekranowe z innych dni dotyczące ankiety o numerze 95. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić ich autentyczności w 100%, ale wiele wskazuje na to, że nie mamy do czynienia z manipulacją. Prezentujemy je wszystkie poniżej:








niedziela, 13 października 2013

Puste krzesła, czyli jak bronić dobrego imienia

Jest taki pomysł! Żeby zrobić film i debatę. Dziś lewicowy bloger dziadunio ujawnił nagranie debaty nagranej w bliżej określonym miejscu. Poziom audycji produkowanej przez Telewizję Wolny Papaland może wprawić w osłupienie, szczególnie nocnych hakerów grasujących po obcych domostwach. Dyskusja spokojna, wyważona, merytoryczna. Niestety bez zacnych gości i wałęsających się kotów. Na tę okoliczność Cech Kotów Różnych wystosował oficjalną notę protestacyjną w sprawie niezaproszenia głównego przedstawiciela "kocich rodzin". Obejrzyjcie bo warto:



Oczywiście przestrzeń polityczna nie znosi próżni i posiadając wiedzę o zaproszeniu do programu lewicowego, lokalna "prawica" postanowiła nagrać swój własny program. Tak na wszelki wypadek, aby bronić dobrego imienia. A więc dowiedzmy się, że wszystko gra, przeżyjmy wspólnie lekcję W-F i posłuchajmy papalandczyków z przypadku. Ostrzegamy! Obejrzenie materiału może wywołać liczne skutki uboczne. Prosimy o zaopatrzenie się w wystarczającą ilość Piepszu Papalandzkiego na wypadek napadów śmiechu. Pamiętaj, redakcja Bajkopisarza nie odpowiada za skutki wywołane nieodpowiedzialnym oglądaniem Księżnej oraz kontuzjami spowodowanymi brakiem rozgrzewki. Materiał dozwolony jest wyłącznie dla widzów pełnoletnich o ugruntowanej postawie politycznej.


sobota, 12 października 2013

Warszawskie nowiny

Jest taki pomysł! W zasadzie funkcjonuje on od dłuższego czasu. Zasada jest prosta – chcesz zepsuć komuś humor? Zrób to w weekend, będzie miał 2 dni zjebane. I już internauci dzielą się szokującym artykułem o podsłuchu. Więc na weekend tylko link...

wtorek, 8 października 2013

Brudną polityką się brzydzi

Jest taki pomysł! Żeby zaprosić do telewizyjnego studia dwóch jegomościów. No i zaprosili. Wynik zaproszenia można zobaczyć klikając tutaj (od 8 min 15 s). Gościnne występy jak zawsze na poziomie. Powinniśmy być dumni z nowego burmistrza. Kimkolwiek by on nie był.


wtorek, 24 września 2013

Plebiscyt na najlepszego piłkarza

Jest taki pomysł! Żeby zorganizować plebiscyt. Taki żeby ludzie wysyłali wiadomości tekstowe, dzięki czemu będzie można wybrać najlepszego... piłkarza. No i zrobili. Jak grom z jasnego nieba pod strzechy papalandzkich ziemianek, za pośrednictwem szybkich połączeń internetowych, trafiła nowa zabawa mistrza. Można wysyłać sms-y, a co minutę dowiadujemy się, który z piłkarzy jest lepszy.

Wybieramy spośród wielu drużyn. Jak komu pasuje, a to PO, a to PiS, a to Wspólna Rada. I ludzie głosują. Myślą, że na radnych z Rady Parafialnej, ale tak nie jest. W rzeczywistości wybieramy piłkarza. Właściwie wybieraliśmy, bo czas trwania plebiscytu, zwany dalej Czasem Trwania Plebiscytu, minął już dawno temu – konkretnie 14 lipca roku niewiadomego.

Są też nagrody. Funduje je fundator, zwany dalej Fundatorem. Nikt jednak nie wie jakie to nagrody. Może zwitek kociej sierści, może w ryło, może różaniec?

No to jak? Zagracie?


14:50 – plebiscyt dotyczy już radnych. Nadal nic nie wiadomo o nagrodach.

Strach wychodzić z domu bo w ryło można dostać

W Papalandzie zapanował strach. Fala agresji zalewa miejskie, zabłocone ulice. Nie wiadomo co jest powodem nadpobudliwości – zwiększona aktywność słońca, księżyc, referendum? Dlatego od jutra startuje nowa inicjatywa. Musimy nauczyć się samoobrony.


sobota, 21 września 2013

Ogólnopapalandzkie dni głupoty

Już jest! Taki pomysł oczywiście. Pod kościołem rozdawać się nie da jako załącznik do Kuryera, więc wpadnięto na pomysł, aby zrobić nalot na skrzynki pocztowe papalandzkiego pospólstwa. No i zrobili. Radny narkoman, zielarski anioł zagościł dziś w skrzynce pocztowej jednej z naszych czytelniczek, która przyniosła do redakcji erratę kuryerową.

A w niej: narkotyki, pedofilia i papież.

W związku z tym uprasza się mieszkańców Papalandu, aby czym prędzej o tych kłamstwach poinformowali tego, który chciał być o nich poinformowany.

Wszak sam pisał: "W najbliższych tygodniach mogą się pojawić różnego rodzaju plotki, kłamstwa i pomówienia, które będą miały podłoże polityczne." Skąd o nich wiedział i jak przewidział, że pierwszy tego typu materiał sami wydrukują? Odpowiedzi musicie szukać pod poniższym numerem telefonu. Dzwońcie i pytajcie.
tel. 515-911-338


czwartek, 19 września 2013

Znany z tego, że jest znany

Czyli o tym kto jest kto i dlaczego inny ktoś nie wie o kimś tym tego, co on wie o samym sobie.

Jestem mieszkańcem Wadowic, jestem osobą dość znaną i dziwi mnie, że pani mnie nie zna.

Tak byśmy to widzieli... he, he, he...

Tak się powinno rozgrywać akcję w meczu z resztą świata.
He, he, he...


wtorek, 17 września 2013

W obliczu związków zawodowych

Protestowali w Warszawie. Nasi też tam byli. Postulaty są proste – to nie może tak być, żeby zwykły robotnik był pomiatany. Skala patologii jest duża. Wszelkie skojarzenia i podobieństwo do osób prawdziwych są przypadkowe.


czwartek, 12 września 2013

Lewacka PKW?


Stało się! Nie pomogły kurtuazyjne wizyty, delegacje, miauczenie i inne propagandowe zabiegi. "Lewacka Komisja Wyborcza" musiała sobie coś pomylić. Czyżby nikt z Galicji nie dzwonił na dyżurny numer telefonu po wyjaśnienia? Nikt z Galicyjskich lewaków z Komisji nie chciał rozwiania wątpliwości na temat referendalnej "prowokacji"? Dziwne.

Dlatego chyba Komisarz postanowiła dać możliwość wypowiedzenia się wyborcom. Od dziś referendalna machina wyborcza będzie o sobie dawać regularnie znać. Spodziewajmy się ulotek na "NIE", plakatów z odpowiedzialną Księżną i nocnych akcji "srebrnej strzały".


niedziela, 8 września 2013

Telefon zaufania

Już jest! Jedyny darmowy periodyk o charakterze kabaretowym – ciepło przyjęty itd.
Jeśli chciałbyś się dowiedzieć co u Tatarów wybuduje stłuczone kolano, chciałbyś uzyskać poradę życiową, albo nie poznać nazwiska prześladowanej rodziny, to szybko pędź na naszego facebooka lub idź do kościoła na mszę jak przystało na prawdziwego katolika.


Tylko w najnowszym wydaniu ostrzeżenie o kłamstwach, plotkach i pomówieniach, o których wie już naczelny Wróżbita z Papalandu. On wszystko Wam wyjaśni, rozwieje wątpliwości. Ale skąd o tym wszystkim wie, jak posiadł prawdę objawioną? Tego nie wie nikt.


Jeżeli jesteś w pilnej potrzebie, masz zaburzenia psychiczne, spotkałeś wnuka lub syna skrajnego lewicowca, masz dziadka w Wehrmachcie, albo wszędzie widzisz komunistów, którzy rozsiewają plotki i pomówienia to dzwoń:
tel. 515-911-338
Przedstaw się z imienia i nazwiska i powiedz co Cię trapi. Wróżbita wyjaśni Ci wszystko i ukierunkuje pozytywnie Twoje myśli. Nie czekaj! Dzwoń już teraz! Pytaj o wynajem zaplecza budowy za grosze, o prywatyzację Śmietniska, o niekończący się remont Granit Platz, o zatrudnienie asystentów i doradców, o ścieżki rowerowe, o skocznię narciarską i o telefony "pod wpływem" do obcych redakcji. Wróżbita zna odpowiedź na każde pytanie.

Pamiętaj – uprzedź, że rozmowę nagrywasz, a następnie nie zapomnij jej opublikować w internecie!

Na koniec odwiedź facebooka mistrza poezji i prozy i spójrz jak z uśmiechem i błędami komentuje poczynania swojego przełożonego. Dobre?



środa, 4 września 2013

Zmiana PR-ogramowa

Stało się! Posłuchali. Nie wiecie o co chodzi? To musicie wrócić do pamiętnego wywiadu z "bezczelnym" komentarzem prowadzącego, który to komentarz o wartości doradców Pałac wziął sobie do serca.

WYCISZYĆ KLINA


To podstawowa zasada przed referendum. Im go mniej, tym mniejsza jego siła rażenia. Akcje z MONAR-em nie mogą więcej mieć miejsca. Cisza musi zapanować w sieci. O referendum miękko albo wcale, piszmy, że zapłacą za niego papalandczycy, ale nie piszmy, że jest złem obleczonym w skórę Inicjatywy Wolny Papaland.

CO W ZAMIAN?


Budowa, budowa i jeszcze raz budowa. Polska w budowie – Papaland w budowie. Najpierw wybudujemy przedszkole, ale nie powiemy kto nas do tego zmusił i ilu ich było. Później wybudujemy boisko, dla zdrowia i krzewienia kultury fizycznej. A na koniec... okażemy hojność. Dorzucimy do szpitala, czyli prawie go wybudujemy.

WAŻNY JEST STYL


Zmiana kursu PR-owego wynika wprost ze zbliżającego się referendum. Gdyby nie ono, nie słyszelibyśmy o wspaniałych ekipach budowlanych z Pałacu. Przedszkole byłoby za rok, boisko także, a ze szpitalem czekalibyśmy do oporu lub zrzucilibyśmy winę na Radę Parafialną.

Jednak zło zapukało do pałacowych wrót za wcześnie. Trzeba więc coś zrobić, ale zrobić to dobrze. Bez awanturnictwa i wykrzywionej gęby ze szczekaczką na statywie. No i robią, mięciutko, niczym kot stąpający na swych delikatnych łapkach. A kota już nie pokazują, ponieważ Platformie opadły... słupki poparcia. Pokażmy więc gryzonie z Prawa. W ogóle skręćmy w Prawo i sprawiedliwość dziejowa znowu zwycięży, szyld partyjny nabierze ludzi. A przy okazji...


...WPLEĆMY W TO RYWALA


Starosta, zwany Boskim, buduje. Jak powiada mistrz – jest pierwszym boskim, który chce kompleksowo rozwiązać sprawę służby zdrowia w Papalandzie. Ale, i o tym nie mówi, jest też najbardziej realnym zagrożeniem w zbliżających się wyborach! Jednak i tu następuje zmiana kursu. Już Boskiego nie "bijemy", już nie wyciągamy Zajęczych zarobków i nie podszczypujemy Boskiego w co drugim artykule na jego temat. Boski od dzisiaj to nasz sprzymierzeniec. Może znowu założy komitet poparcia? Takie ładne żeśmy mu zdjęcia zrobili, to chyba nam nie przywali jakimś rykoszetem. Modlimy się o to do butelki wódki każdego dnia.

ANONIMOWI PISZĄ


Jak ktoś słusznie kiedyś zauważył w sieci rośnie poparcie. Anonimowi komentatorzy już anonimowi nie są. Mają swoje imię i nazwisko czym zaspokajają ciekawość Ciekawskiego włóczykija spod Krakowa. Może są zarejestrowani w jakimś sądzie? Może nawet to on sam ich zarejestrował. I tak anonimowi piszą:
Materiał jak z amerykańskiego żurnala. Dopracowany na tip top.
Nawet grafikę zamieścili.

A tak poważnie. Starosta i burmistrz powinni się dogadywać częściej. Myślę, że oboje mają kilka wspólnych spraw, które mogliby załatwić. Informacja o pieniądzach na szpital od Wadowic jak najbardziej pozytywna. Burmistrz wykonała mądry gest i zasługuje w tym wypadku na pochwałę. Starosta też.(...)
No, to prawie są już jak jedno ciało samorządowe. Mają tyle "wspólnych spraw". A jeśli nie mają, to my się postaramy, żeby mieli, albo przynajmniej, żeby wyglądało to tak, jakby mieli mieć.

CO DALEJ?


Dalej będzie to samo... do pierwszego wybuchu kocich emocji w kampanii referendalnej. Chociaż będą się mocno starali, aby to "lewica" przypuściła frontalny atak. Wtedy mamy tryb wyborczy i skorzystamy, a że sądy mamy poustawiane to... wiadomo.

_______________________________________________


Tak będzie wyglądał PR-owy Papaland w najbliższych tygodniach. Pałac poszedł po rozum do głowy. Tylko czy nie jest za późno? Czy stare, dobre praktyki nie są łatwiejsze do zastosowania? Nie trzeba byłoby robić zdjęć osobom pałętającym się w solidarnościowych konwulsjach na placu budowy, można byłoby co trzeci dzień "wbijać klina", można byłoby cytować się nawzajem i byłoby jak za starych dobrych czasów.

Ale spokojnie Drodzy papalandczycy – to jeszcze wróci. To jest silniejsze od nich. A jak dobrze pójdzie to i boskich rykoszetów się doczekamy. Oby.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Czytanka

W sieci krąży już informacja o krytykanctwie blogersko-urzędniczym, można poczytać. My chcieliśmy zachować w archiwum oryginał, więc pobiegliśmy do kiosku po papierowe wydanie. Zrobiliśmy też reprodukcję cyfrową, ale... skaner nam tego nie wytrzymał i zaczął sadzić błędami i proroctwami. Objaw jest znany, już żeśmy go rozpoznali i pouczyli odpowiednio.


Z matmy... PAŁA!

Lewactwo donosi tu i tu. Szykuje się nobel z matematyki. Miasto rodzinne papieża, miasto noblisty – same sukcesy historyczne i "wielkie osiągnięcia cywilizacyjne". No więc fizyk z matematykiem uradzili i sprzedali to dziennikarzowi.


piątek, 23 sierpnia 2013

Różnica

Byliśmy dwa dni w "wielkim mieście". W zasadzie udaliśmy się tam nieprzypadkowo, chcieliśmy kupić podsłuch, znaczy się mikroport. Po co? Bo potrzebny jest i basta. Będąc jednak w myślowej matni po komentarzu mistrza poezji do sprawy podsłuchu, poprosiliśmy specjalistów o wyjaśnienie.

No i nam wyjaśnili...


wtorek, 20 sierpnia 2013

Nocne koszmary

Coś jest na rzeczy. Pod wnioskiem referendalnym nawiedzonej grupy lewaków podpisał się tłum osób z Papalandu (+/- 100 osób w zależności od źródła). Tak więc machina referendalna wprawiona została w ruch. W myśl literackiej i filmowej zasady "jeden na wszystkich, wszyscy na jednego" głos zabrał samotny muszkieter w przebraniu. Tak scenę walki dobra (prawicy solidarnościowej) ze złem (lewicy postkomunistycznej) opisują papalandzkie dzieci, którym dantejskie sceny śnią się po nocach. Jest się czego bać?


czwartek, 15 sierpnia 2013

Nie jesteś godzień...

Piątkowa rozrywka poranna, czyli dramat w jednym akcie wprost z portalu pressmix.eu, który opublikował zaskakujące nagranie. Bierzcie i słuchajcie jego wszyscy.





Stanisław Kotarba poucza dziennikarza Radia Pressmixa by Tomasz Godlewski on Mixcloud

Ciągle to samo

Jak większości Czytelników wiadomo w dniu wczorajszym grupa inicjatywna złożyła wymaganą ilość podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum. Fala informacyjna przetoczyła się przez lokalne media. Tylko mistrz poezji i prozy zrobił to co zwykle. Nadal lewica, politykierstwo, Palikot, Grodzka, konopie i niepowodzenie.

Ciężko dziś prognozować coś na przyszłość w kwestii referendum, wiele będzie zależało od wydarzeń bieżących i od sposobu mobilizacji elektoratu. Jednak już dziś można przewidzieć zachowanie Pałacu – zachowanie propagandowe. I znowu będzie tylko lewica, politykierstwo, Palikot, Grodzka, konopie i niepowodzenie. Żadnej merytorycznej walki w przestrzeni publicznej nie będzie. Być nie może.

Mimo wszystko warto dla weekendowej rozrywki włączyć sobie w tle wyjątkowy wywiad z Guru lokalnych mediów. Można przy obiedzie lub popołudniowym grilu pożyć chwilę w Matrixie i coś konfabulować... najlepiej fikcję.

sobota, 10 sierpnia 2013

Opinia niedorzeczna, przyjęta jednogłośnie

Nie dalej jak w dniu wczorajszym, znany ze swego ciętego języka mistrz poezji i prozy, który prócz chwalebnej walki z lewackimi środowiskami, szczyci się też wysokim stężeniem analfabetyzmu, raczył był poinformować ponownie opinię publiczną o faktach.

To nie jest beton idioci! Zdaje się krzyczeć do wszystkich upośledzonych lewaków mistrz. Przeciętnie myślący parobek już z samej nazwy placu centralnego wnioskować może, że jest on wykonany z o wiele bardziej nieskazitelnego materiału. Nazwa Granit Platz zdradza wszelkie szczegóły. A więc granit!

Wszelkie inne opinie są niedorzeczne. Tu małe wyjaśnienie – słowo niedorzeczne jest w mowie papalandzkiej tworem stosunkowo nowym, powstałym dwa lata przed milenium roku 2000 i wcale nie nawiązuje do rzeki, jak pierwotnie mogłoby się wydawać. W numerologii, słowo niedorzeczne i wszystkie jego odmiany, reprezentowane jest przez liczbę 2700.

Dla rozwiania wszelkich wątpliwości nasza redakcja uzupełnia wczorajszy materiał pałacowy o stosowny zapis graficzny, aby już nikt nie rozpowiadał niedorzeczności i nie stawał się w obliczu prezentowanych poglądów niedorzecznikiem. Na naszą prośbę specjaliści przysłali nam próbki reprezentujące najlepiej oba wspomniane materiały.


Z powyższej grafiki jednoznacznie wynikają skrajne różnice. Mamy nadzieję, że do skandalicznych pomyłek na terenie Granit Platz nie będzie już dochodziło i pospólstwo raz na zawsze nauczy się poprawnego nazewnictwa.

Na koniec rozrywka wprost z łamów. Jak zauważa Dominik, wszyscy musimy coś dokładnie zrozumieć. Dominiku, gratulujemy.


poniedziałek, 29 lipca 2013

Tajemnica rozwiązana

Od soboty całe pospólstwo z doliny rzeki Skawy zastanawiało się czym tak naprawdę jest Kuryer. No i wyjaśniło się. Jeden z "niezależnych" zdradził misterną tajemnicę tegoż wydawnictwa.


niedziela, 28 lipca 2013

My też byliśmy w kościele

RADOŚĆ W PAPALANDZIE

I dostaliśmy świeży egzemplarz Kuryera – nowomowy papalandzkiej przeniesionej z epoki gomułkowszczyzny na teraźniejsze ziemie papalandzkie, piórem nowego mistrza poezji i prozy. Cieszymy się, że słowo pałacowe jest szerzone wśród pospólstwa na skalę masową. Niech niesie się wieść o głupocie naszych królów.

Skan wykorzystano na prawie cytatu

Pragniemy także podziękować członkom Rady Parafialnej, że aktywnie uczestniczą w kolportażu i zachęcają wiernych kościołów wszelakich do lektury. Im więcej bowiem osób zapozna się z treściami Kuryera, tym więcej przeciwników zyska Pałac.

Jak niesie wieść papalandzka, środowiska opozycyjne już szykują odpowiedź na jedyne i prawdziwe piśmiennictwo pałacowe. Będzie to...


A w nim kłamstwa i nieprawdziwe informacje o lokalnym Dworze. Ponadto prognozy pogody dla lubiących wypoczynek na świeżym powietrzu, a wszystko okraszone zdjęciami nagich mężczyzn na plaży nudystów. Od drugiego numeru do każdego wydania dołączane będą poszczególne części podsłuchu do samodzielnego montażu. W ostatnim numerze przed wyborami, autorzy dołączą odbiornik, aby całość mogła działać.

Na sam koniec Kuryerowa logika niewymagająca wyjaśnienia. Oczywiście tekst pochodzi z numeru pierwszego, z artykułu pt. "Wielka parada smoków na rynku":


Dla osób, które nie uczestniczą w niedzielnym nabożeństwie, cały najnowszy numer Kuryera dostępny jest na naszym profilu facebookowym.

sobota, 27 lipca 2013

Spełnione proroctwo

Potem przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak odezwał się do mnie: "Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę, która siedzi nad wielu wodami, z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się upili winem jej nierządu"

Tym cytatem z Apokalipsy należy rozpocząć ten retrospektywny wpis. Bo oto na naszych oczach Bestia głowę podnosi, by strącić w piekielne czeluści lewicową prasę i propagandę. Niczym miecz Gedeona, słowo pałacowe będzie siać spustoszenie w lewackim obozie.

A nie mówiliśmy? Chciałoby się rzec.


piątek, 26 lipca 2013

Pała pałacowa

Nie tak dawno Pałac zaliczał wiele wpadek językowych. A to bzdurny list do papieża, a to poselska ekwilibrystyka językowa dotycząca śmieci, to konpiki. Przypomnieć należy także lekkie niedopatrzenie daty wrocławskiej. Jednak to co dzieje się obecnie na placu centralnym przechodzi najśmielsze pojęcie pałacowych skrybów.


Oto Granitplatz upiększyły liczne tablice obrazujące transformacje placu centralnego. Możemy się z nich dowiedzieć między innymi, że obecnie wróciliśmy do czasów okupacji hitlerowskiej. Już wtedy na Granitplatz stały dwa drzewa (przed Pałacem i lipka) – identycznie jak teraz. W następstwie kolejnych wydarzeń plac centralny zdewastowali komuniści. Sadząc drzewa, tworząc przyjemne alejki i... zasłaniając fasadę kościoła. Jak przemawia tablicowy tekst, wtedy rynek był skwerem z betonowym pomnikiem Armii Czerwonej.

Kolejne tablice zdradzają ekumeniczną funkcję rynku. Miejsce spotkań z największym papalandczykiem w historii Księstwa – Lolkiem. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Najwyraźniej podczas prac nad rynkową galerią zadziałali hakerzy, którzy znani są z ohydnego ataku na stronę Pałacu. Tym razem obeszło się bez wulgarnych zdjęć, za to nazwali naszego ziomka "Pałą". Co "Pała" na to? Nie dowiemy się już nigdy. Wielka szkoda.

Oprócz tego wstrętnego nazewnictwa, na tablicach znajdują się inne, liczne błędy. Zachęcamy czytelników do wyszukania ich na własną rękę. Prawdopodobieństwo znalezienia byka w tak dużej ilości tekstu firmowanego pałacowym znakiem jest bardzo duże.

środa, 24 lipca 2013