Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Komunikat powyborczy

Jest taki pomysł! Albo i nie. Za to wybory był ciekawe, szansa na wietrzenie korytarzy pałacowych istnieje nadal. Mocno nieoficjalnie mówi się, że Boski Jacek łapie się na powiat, a lubiany przez wszystkich "budowniczy szpitala" spod znaku kocich wąsów z powiatu odleciał. Jest to jakiś sukces. Rada Papalandzka, mimo że już praktycznie znana, nadal nie wie kogo będzie popierać. A będzie popierać każdego, kto w drugiej turze plebiscytu wygra. Oby wygrał ten z 60% poparciem.

Już teraz publikujemy pierwszą depeszę z Papalandzkiej Komisji Wyborczej mieszczącej się w jednej z willi na terenie folwarku kleczańskiego. Zamieszczamy ją w całości poniżej.




wtorek, 28 października 2014

"Ona jest jedna, a ich trzech". Czyli swingersi w Pałacu.

Jest taki pomysł! Tym razem jednak nie jest to pomysł mistrza poezji i prozy. Nawet on ma jakiś polityczny instynkt samozachowawczy. Instynkt, który podpowiada, żeby nie stawiać niepewnych kroków grożących upadkiem.

A tu w glorii swojego zbyt długiego panowania, Pani Nasza, orędowniczka papieska, uderza głową w ścianę. Uderzenia są coraz mocniejsze wraz z każdym następnym zdaniem, które znajduje się w jej listownym krzyku rozpaczy.

Chcieliśmy w jakiś sposób – nawet najprostszy – odnieść się do treści, spróbować ją przeanalizować "na wzór i podobieństwo" dawnej analizy napisu Sióstr Narkomanek. Niestety nie jest to możliwe. Oczy nasze przepełniają łzy wzruszenia, a w głowach powstaje pytanie, czy to już ostatni taki kabaret w jej wykonaniu?

Poniżej zamieszczamy całość. Do przemyślenia we własnym zakresie. Jednak w tym miejscu ostrzegamy – za szkody psychiczne odpowiedzialność ponosi autorka oraz jej komitet wyborczy. Redakcja Bajkopisarza nie utożsamia się w żaden sposób z tymi idiotyzmami rozpowszechnianymi w całym Księstwie Papalandu.

Dzielcie się listowną treścią ze swoimi znajomymi. Jak Księstwo długie i szerokie niech płynie nowina o "złotym wieku", Komitecie Obywatelskim i emeryturze w wieku 50 lat.

Pamiętajcie, czytacie na własne ryzyko!



niedziela, 26 października 2014

Dlaczego koniecznie należy?

26 października 2014 roku; 6:45, niedzielny poranek. "Zrewitalizowany" Granit Platz. Radny Diabetyk w akcie desperacji, zmuszony toczącą się kampanią wyborczą, z eksperta od glukozy zamienia się w nosiciela – "Koci Kuryer" w natarciu, przy cichym przyzwoleniu papalandzkich farorzy. Ludzie niechętnie podejmują temat, zdecydowana większość ze współczuciem spogląda na postać wyniszczonego politycznym zniewoleniem sędziwego starca, kandydata Wspólnej Chaty na radnego.

Kuryer nie zaskakuje. Wróg się czai. Lewicowy to wróg. W pierwszej kolejności Brodacz – zagrożenie to wielkie. Potem Petki, Klinowskie, Kopry, Jończyki, Jurczaki, Odrozki i cała reszta "lewicowego motłochu". Dziwna kolejność.

Jest też analiza napisana przez samego naczelnego, który "nic już nie uprawia". Trzeba iść głosować! "(...)  nie możemy pozwolić, aby mniejszość decydowała o losach NASZEJ większości". – pisze pierwszy bard Nowej Huty podpisany z imienia i nazwiska. Trzeba iść głosować bo szaleje drożyzna i są problemy z pracą. Masz ci złoty wiek pod rządami Carycy.

Niestety w najnowszym Kuryerze tylko suche fakty. Jakieś okręgi wyborcze, jakieś obwody głosowania, bezpartyjna Caryca popierana przez PO, PiS i Stowarzyszenie Rozwoju, które Kuryera wydaje. Nie ma instrukcji malowania banerów konkurencji oraz porad złotej rączki o tym, jak przebić oponę w swoim samochodzie.

"Dlaczego koniecznie należy pójść do wyborów 16 listopada?" – pyta autor. Może właśnie dlatego, aby już więcej papalandczycy nie musieli czytać takich pierdół spod pióra nowohuckiego barda.
______________________________
Cały artykuł o konieczności głosowania dostępny w bajkopisarskim facebooku. Jeżeli chcecie zdobyć swój własny egzemplarz Kuryera to biegnijcie do kościoła. Możecie też zadzwonić do samego naczelnego.

sobota, 27 września 2014

Co tam pośle w rankingach? (który to już raz?)

Lewackie media donoszą, że jest stabilnie. Trudno się nie zgodzić, jeżeli stabilność trwa od 20 lat. Wszelkie komentarze są zbędne, wystarczy zapoznać się z raportem.


czwartek, 14 sierpnia 2014

O "jednej" takiej, co pisała program

Jest taki pomysł. Żeby napisać list. Pozornie miał to być list to mieszkańców, a wyszedł list do lewicy. No i napisali. Bo to, że napisali nie pozostawia złudzeń. W pocie czoła, mozolnie, upalnymi dniami i nieznośnie ciepłymi nocami siedzieli nad treścią tego dzieła niewiele w znaczeniu obszerniejszą od podrzędnego limeryku.

Niczym starcie tytanów mieni się nadciągająca kampania wyborcza. Jednoczą się nieistniejące środowiska patriotyczne i solidarnościowe. Wszystko po to, aby pozostać przy korycie. Już teraz modły błagalne wznoszone są do Świętego. Może znowu się uda wsiąść na jego grzbiet?


Pojawił się w tym wszystkim problem płci. Złośliwi będą krzyczeć o gender. Bo oto ona sama, służebnica Pańska, której dzieje się według słowa Jego, musi zmierzyć się z męską siłą kandydatów. To niesprawiedliwe! Jak to tak? Po tylu latach?

Ewa Filipiak - z listu do mieszkańców (w24, środa, 13 sierpnia 2014)


I jeszcze ten program wyborczy. Rewolucyjny, przełomowy! Co to się w październiku ma pojawić. Znaczy, że do dzisiaj to przełomu nie ma. Nigdy nie było! Chociaż kilka zdań dalej napisali, że skala zmian w ostatnich latach jest imponująca, że to czas wielkiego rozkwitu. To jak to w końcu jest? Po co ten program do stawiania czoła (drożyźnie)? Przecież u nas jest super?



Nie wiadomo co sądzić o tym wytworze politycznej wyobraźni pałacowych spin doktorów. Z jednej strony można się śmiać, że pierwszy raz od lat szlachta została zmuszona do działań. Z drugiej strony wypada płakać – nad ciężkim losem niewiasty, męczennicy i jej kolegów. Tyle lat rządziliśmy niepodzielne, tyle lat nie trzeba się było martwić o jutro (z wyłączeniem czasu, gdy SLD było u władzy). Tak długi czas udawało się ogłupiać społeczeństwo naszym patriotycznym rodowodem i paszportem... do Szwecji. I co? To wszystko miałoby teraz pójść na marne? Trzeba będzie chyba odkurzyć altówkę, położyć kapelusz na wyremontowanym Granit Platz i zacząć wieść życie ulicznego grajka, albo ponownie wsiąść na koparkę i czuć się internowanym.

Na poprawę humoru pałacowym jeszcze jedna piosenka, też Edyty. I już nie płaczcie w internetach. To tylko wybory. Zawsze możecie przecież je wygrać. Stać Was na to.


piątek, 25 lipca 2014

Uczulenie na sierść

czyli złowieszczy wpływ dzikich kotów na myśl polityczną.


Dzisiaj prasówka nieco spóźniona. Za to bardzo ciekawy cytat, taki trochę z pomysłem, dla dzisiejszej Gazety Galicyjskiej. W zasadzie nie wiadomo kto to mówi. To znaczy wiadomo, tylko jakoś inaczej podpisali i przez to małe zamieszanie się zrobiło. A może to upał poplątał języki przy Granit Platz? Może to teraz kociak poniesie relikwię, a Księżna pomówi jak kociak? O, i to by było ciekawe.
Natomiast „Gazecie Krakowskiej” burmistrz odpowiedziała:
– Z informacji, które do mnie docierają, wynika, że ŚRODOWISKA LEWICOWE przygotowują czterech kandydatów na stanowisko burmistrza Wadowic, niektórzy już się ujawnili i jak zwykle będą reklamować się jako kandydaci niezależni i apolityczni. Natomiast ŚRODOWISKA PATRIOTYCZNE I SOLIDARNOŚCIOWE jeszcze nie przedstawiły swojego wspólnego kandydata na burmistrza Wadowic. Prowadzone są obecnie w tej chwili rozmowy. Nie będę ukrywała, że szeroki OBÓZ PATRIOTYCZNY zaproponował mi kandydowanie na tę zaszczytną funkcję, ale jeszcze decyzji nie podjęłam.

W kręgach zbliżonych do ratusza mówi się bez ogródek, że innego kandydata obecny obóz rządzący nie ma. (GK, 25.07.2014)
Można więc zadać przewrotne pytanie: kto powiedział Gazecie?

wtorek, 17 czerwca 2014

A gdzie flaga?

Jest taki pomysł! Żeby się pochwalić dorobkiem. No i się chwalą. Przy okazji stworzyli też nową Unię. W planach jest stworzenie nowej flagi. Jako pierwsi podajemy propozycję do przemyślenia – niech wybrzmiewa w niej nasza lokalna, patriotyczna duma.


piątek, 30 maja 2014

Czego pragną kobiety? (film do obejrzenia)

Jest taki pomysł! Ale nie o niego tu chodzi, tylko o naturę i charakter. Już ponad 150 lat temu twórcy operowi wiedzieli, że kobieta zmienną jest. A im więcej ma pieniędzy, tym bardziej jest zmienna i sama nie wie, co ma z tym wszystkim zrobić. Dramatyczną sytuację zamożnych kobiet reprezentuje poniższy obrazek:


Prawdziwy socjolog

Jest taki pomysł! Żeby gender nie zginęło wśród codziennych informacji. No i nie ginie, chociaż znaczenia nie ma to żadnego. Do tej pory trwają poszukiwania gendera z fontanny:


Ale żeby pamięć o genderze nie zginęła zupełnie, trzeba było wymyślić coś nowego. Najlepiej coś o wyborach. No i wymyślili – bandziorów. Socjologowie w całej europie dumają nad sukcesem wyborczym najlepszej ze wszystkich partii wśród tej grupy społecznej. Wiele światła na sprawę rzuca zestawienie typowych kandydatur w różnych wyborach oraz typowych wyborców. Zestawienie przygotował znajomy naukowiec z Monachium.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Palisz? Nie pisz!

Było już wszystko. Papież była kobietą, a konopie zmutowały i zostały konpikami.
Teraz konpiki zmutowały się po raz drugi. Chodzą po ulicach i straszą jako KONPIE.


[AKTUALIZACJA 21:40] Szybko zwrócono nam uwagę na facebooku, żebyśmy nie pomijali najlepszego. Uzupełniamy dlatego pierwsze zdanie – była też pała.

[AKTUALIZACJA 09.04.2014] Pałac stanął na wysokości zadania. Poprawione!

Jest zlecenie!

Jest taki pomysł! Żeby napisać o zleceniu. Nikt do tej pory nie wiedział o tym fakcie. Ale dzisiaj pierwsze pióro Papalandu wyskoczyło z nowinką. Będą hejty! Będą plakaty i inne zlecenia! Ale czymże jest relacjonować jakiś list? My mamy dowody! Jako jedyni publikujemy oryginał zlecenia opisywanego przez mistrza poezji i prozy (poniżej). Przed chwilą był u nas lekarz, kazał zwiększyć dawkę Piepszu Papalandzkiego. Tak na wszelki wypadek.


piątek, 4 kwietnia 2014

SMS silny, SMS odważny

Jest taki pomysł! Albo nie. To nudne. Zacznijmy inaczej...
Było tak!
Za prehistorycznych czasów funkcjonował w obiegu wyborny żart.

Poniedziałek – otwieram gazetę – Lenin.
Wtorek – włączam radio – Lenin.
Środa – włączam telewizor – Lenin.
Czwartek – idę do uniwermagu, a tam zdjęcie Lenina.
Piątek – idę do opery, a tam… portret Lenina.
Sobota – idę do kina, a tam film o Leninie.
Niedziela – boję się otworzyć lodówkę.


Dzisiaj jest piątek, ale załóżmy, że to taki papalandzki poniedziałek. Lecimy do kiosku. Kupujemy Gazetę Galicyjską (04.04.2014). Otwieramy.

A tam...

wtorek, 1 kwietnia 2014

Nie na żarty

Jest taki pomysł! Żeby biletować. Reguły ekonomiczne są nieubłagane. No i biletują niczym w miniaturowym parku kilka kilometrów na zachód w stronę Księstwa Andrychowskiego.

http://domjp2.pl/

Jednak nie jest wcale tak źle. Można uzyskać sporą zniżkę. Wystarczy posiadać odpowiednie dokumenty uprawniające do jej otrzymania.


piątek, 28 marca 2014

Jubileuszowe dyrdymały

Jest taki pomysł! Żeby zrobić plebiscyt. No i zrobili. Tym razem Gazeta Galicyjska, jedna z ostatnich ostoi normalnej myśli dziennikarskiej Galicji i Księstwa Papalandu. Głosowanie sms-owe na najlepszych księciuniów i księżne miał na celu? Nie do końca wiadomo. Aczkolwiek wnioski prezentowane przez gazetę są zgoła zaskakujące. Zacytujmy w takim razie materiał:

GK, 28.03.2014

I czego żeśmy się dowiedzieli? Po pierwsze 140 głosów to grupa reprezentatywna, gdyż "widać kto jest lubiany...". Po drugie, najważniejsze, wyniki rozstrzygnęły się tuż przed zakończeniem głosowania.

Sens tego plebiscytu jest niezbyt znaczący. Choć może gdyby Galicyjska ujawniła zestawienie ilości oddanych głosów z danego numeru telefonu, to więcej byśmy się dowiedzieli o tej "grupie reprezentatywnej". Taki plebiscyt jest w stanie ustawić każdy "haker", w końcu koszt tego przedsięwzięcia to zaledwie kilkaset złotych i to w ramach limitu na telefon służbowy. A gdyby koszty rozłożyć na 2 lub 3 pomagierów oraz wydać polecenie służbowe, to może się okazać, że te sto głosów z niewielkim naddatkiem było szczytem pałacowych możliwości.

I tak oto w jubileusz zasłużonej działalności Galicyjskiej, otrzymaliśmy plebiscytowy klops. Ku uciesze pospólstwa, ku uciesze Pałacu. Jest także pozytyw – jeśli niektórzy wezmą sobie do serca opiniotwórczość tej sondy, to mając wiedzę o poparciu kilkudziesięciu mieszkańców odpuszczą start w zbliżających się wyborach. Czego życzymy mieszkańcom i Galicyjskiej, nękanej skowytem skarżącego się co 5 minut jegomościa o dwóch życiorysach.

środa, 26 marca 2014

Polonia zawiedziona

Jak donosi mistrz poezji i prozy (nazywany różnie w zależności od źródła tego nazewnictwa), jedna z korporacji – najpewniej lewicowych – nie uaktualniła widoków na Księstwo Papalandu. Już nawet diaspora polska z zaprzyjaźnionego miasta w USA śle swoje protesty w tej sprawie. Nie wyklucza się zamieszek ulicznych związanych z nieaktualnymi zdjęciami.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przedstawiciele korporacji wysłali jednak tutaj swój samochód. Jadąc od strony Księstwa Andrychowskiego napotkał on sporo problemów. Było to dokładnie 29 czerwca ubiegłego roku.


Na zakończenie pozostaje nam tylko zarchiwizować ogólnoświatową, papalandzką bekę:

http://goo.gl/SIOfpZ


poniedziałek, 17 marca 2014

Obrzydliwie bogaci

Jest taki pomysł! Żeby ogłosić bogactwo Księstwa Papalandu. No i głoszą wszem i wobec papierowe trybuny, a w ślad za nimi mistrz poezji i prozy (nazywany różne w zależności od źródła tego nazewnictwa). Dowiedzieliśmy się więc, że wkoło biedota. A my bogaci jesteśmy wręcz obrzydliwie. Co nam z tego bogactwa? Nie wie nikt.


wtorek, 25 lutego 2014

Dżender poszukiwany

Pomysł potępienia dżendera na ziemi papalandzkiej udał się wzorowo. Prócz oświeconej lewicy nikt normalny nie ważył się popaść w lewackie herezje. Jest stanowisko! Stanowisko Izby Wyższej Rady Parafialnej Papalndu. Dżender musi emigrować, najlepiej do Niemiec albo Holandii.

Tymczasem zaniepokojeni mieszkańcy donoszą o kolejnych atakach dżendera w mieście. Tuż po uchwaleniu stanowiska, dżender uderzył na Granit Platz, strasząc ludzi swą ekshibicjonistyczną naturą i bezwstydnym eksponowaniem swojej nieokreślonej seksualności i płci.

Poszukiwania dżendera trwają. Do przeczesywania okolicznych lasów powołano specjalny sztab pracowników interwencyjnych. Jako jedyni publikujemy obraz z papalandzkiego monitoringu, na którym zarejestrowano dżendera w szale. W przypadku wiedzy o miejscu przebywania dżendera należy niezwłocznie powiadomić swojego proboszcza właściwego ze względu na miejsce zameldowania lub dzwonić pod numer telefonu, który kiedyś rozdawano pod kościołami.


O pomoc prosi także Rada Parafialna, która najprawdopodobniej także wyrazi swoje stanowisko w tej sprawie. Kto złoży stosowny projekt? Bukmacherzy już obstawiają, że będzie to ktoś z koalicji.

czwartek, 13 lutego 2014

Pali się!

Jak donoszą papalandzkie media paliło się. Sprawa cuchnie na kilometr. Oby Rada Parafialna zajęła stanowisko w tej sprawie.


środa, 5 lutego 2014

Pomysł nie może być dobry

Jest taki pomysł! Żeby zapytać czytelników co sądzą o pomyśle skrajnej, wojującej ateizmem, postkomunistycznej lewicy papalandzkiej. Do badania opinii publicznej w Księstwie Papalandu służą znane na całym świecie sondy. No i sonda się przeprowadza. Pytanie brzmi:


Bez chwili namysłu większość respondentów odda głos według swojego sumienia. Jedni poprą wojujących ateistów, inni tego nie zrobią. Jednak cokolwiek by się nie działo, pomysł i tak dobry nie będzie.


Miłego głosowania!


[Aktualizacja 16:40]

Pomysł jednak może być dobry.


[Aktualizacja 15:00, 06.02.2014]

Na skrzynkę Bajkopisarza swe podziękowania za wychwycenie tzw. błędu przesłał nam RedNacz24. Podziękowania dotarły oczywiście do całej ekipy Bajkopisarza, w tym przede wszystkim do pracowników Pałacu, którzy tzw. błąd wyłapali.

wtorek, 28 stycznia 2014

Dżender twoja mać

Jest taki pomysł! Po Siostrach Narkomankach, pamiętnym Euro i ściganiu za gminną kasę wyimaginowanych wrogów, przyszła pora na "dżendera". Bo to nie może tak być, żeby w całym kraju gadali a u nas nie. Wczorajszy poPiS w tej materii człowieka z Rady Parafialnej nr 2 zlokalizowanej w strukturze powiatowej, którego raczej zna niewielu, daje dowód na bardzo "poważne" traktowanie wyborców.

W międzyczasie do redakcji Bajkopisarza swoją notę protestacyjną przysłało Stowarzyszenie Kotów Papalandzkich "Garstka". Co prawda kot jak to kot, niepiśmienny i mówić za wiele po naszemu nie potrafi, ale w przypadku zagrożenia lewicą i "dżenderem" głos dać umie.

środa, 8 stycznia 2014

Papalandzkie drogi

Nie będzie ani słowa o rodzaju ich nawierzchni, nie wspomnimy też o ich jakości. Nie ma takiego sensu. Spacerując po mieście wypatrujcie nowej kampanii społecznej.


piątek, 3 stycznia 2014

Poszukiwany żywy lub martwy

Jest taki pomysł! Żeby poszukać w pamięci i w rzeczywistości programów. Nie telewizyjnych – wyborczych. Nikt nie pamięta, czy takowe kiedykolwiek były i ewentualnie gdzie były publikowane. Udaliśmy się jednak do pałacowej biblioteki i znaleźliśmy...


Obszerne dzieło zawiera kilkadziesiąt stron.