Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

czwartek, 31 października 2013

Drożyzna

Droga była zabawa referendalna? Bardzo droga. Teraz już nikt nie kupi całej ciężarówki kocich konserw dla męża zaufania. A mówiliśmy o tym już dawno temu.


wtorek, 29 października 2013

Z dziennika urzędowego

Dzisiaj dzień jak każdy inny. Ogólna urzędnicza nuda. Wiecie jak wygląda dzień niektórych z nas? Bardzo prosto i trywialnie. Rano norma – kawa, herbata, piętro wyżej coś mocniejszego. Potem chwila koniecznej papierologii; zupełnie bezsensownej, nastawionej wyłącznie na zużywanie papieru.

Następnie przystępujemy do ceremoniału zakupowego. Chcecie coś z piekarni? A jedna taka dzień w dzień na zakupach spędza ponad godzinę. No więc, gdy już kupimy wszystkie niezbędne rzeczy, to jest chwila wolnego czasu na obowiązkową prasówkę-internetówkę. Króluje YouTube i głupie filmiki, prężnie działamy na Facebooku no i ponad wszystko sprawdzamy co się dzieje w Papalandzie. Na pierwszy rzut nasz rodzimy portal finansowany z budżetu, ale to tylko chwila, z czystej ciekawości. Potem lewicowa konkurencja, kroniki, krakowskie itd. Dzisiaj jednak nas spacyfikowali. Na korytarzu niema panika.

poniedziałek, 28 października 2013

Tylko 96%


Okres referendalny za nami. Wyniki są już znane i nie odbiegają zasadniczo od przewidywanych przed głosowaniem. Czy referendum było papalandczykom potrzebne? I tak, i nie. Jedna strona referendalnego medalu pokazuje jasno, że mimo ogólnokrajowej socjologicznej beznadziei, są ludzie, którym demokracja i losy gminy nie są obce. Druga strona medalu ukazuje nadszarpnięty wizerunek polityczny inicjatorów.

Powodów niskiej frekwencji w Papalandzie jest wiele. Głównie należy zwrócić uwagę na wspomniany powód socjologiczny. Poziom deklarowanego poparcia dowolnej idei politycznej nie przekłada się nad Wisłą na realne działania wyborców. Część z nich, przekonana od lat od bezskuteczności własnego głosu, nie chodzi na żadne głosowania. Pewna część co innego mówi, co innego robi, spora grupa osób w ogóle nie wie co dzieje się wokół nich, choć nieprawidłowości potrafiłaby wyliczyć wybudzona ze snu o 3 nad ranem.

Kolejnym z powodów niskiej frekwencji jest zależność finansowa od odwoływanego organu i strach przed „nowym”. Jest to postawa w pełni zrozumiała w wymiarze ludzkim, chociaż kompletnie niezrozumiała w wymiarze logicznym. Bo owszem, jednemu zastraszonemu pracownikowi tej czy innej jednostki trudno się dziwić, ale sumując jednostki do konkretnej, większej grupy, możemy wysnuć wniosek, iż grupa ta żyje w psychozie strachu. Oczywiście w grupie „uzależnionych” znajdują się także przedstawiciele żelaznego elektoratu, tym osobnikom jest dobrze, pełnią często dobrze płatne funkcje publiczne i ich do głosowania przeciwko (lub głosowania na inną kandydaturę) nie można zachęcić żadnym sposobem. Oni są po prostu integralną częścią organu odwoływanego.

Wśród następnych przyczyn zobojętnienia wyborców wobec demokratycznych mechanizmów wymienić musimy też brak wiedzy. Stosunek obywateli do polityki, nawet tej im najbliższej, nie skażonej partyjnym smrodem, często jest zachowawcza. Ludzie najzwyczajniej nie mają wiedzy o otaczającym ich świecie, nie znają poziomu upadku klasy politycznej, nie wiedzą jak władza postępuje i jakie to postępowanie ma konsekwencje. Ta część elektoratu w skali całego kraju bywa niezagospodarowana, a nie jest to mała grupa wyborców.

Co pokazało papalandzkie referendum w wymiarze obywatelskim i politycznym? Primo – dokonano pierwszego realnego pomiaru poparcia, poznano strukturę elektoratu. Dziś wiemy, że około 4000 mieszkańców to twardy, negatywny wobec Pałacu zbiór wyborców. Na pierwszy rzut oka wygląda, że liczba ta nie jest imponująca, ale należy pamiętać, że istnieje też negatywny elektorat, który w referendum pozostał nieaktywny (zastraszeni pracownicy i ich rodziny oraz osoby o odmiennej orientacji politycznej wobec inicjatorów). Możemy też sondować, że niezbyt imponująca ilość osób realnie Pałac popiera i osób tych jest zdecydowana mniejszość. Skąd więc w dotychczasowych wyborach poparcie dla Pałacu? Z braku alternatywy.

Po drugie referendum ukazało niespotykany dotąd poziom prowadzenia kampanii wyborczej. Poziom dna! Zobaczyliśmy też nadzwyczajną ilość strachu i niepewności w pałacowych oczach. Nocne patrole, zakłócanie ciszy wyborczej, grasujący radni, potajemne spotkania, liczne interwencje policji, wykorzystywanie podwładnych do popełniania wykroczeń, działanie na szkodę demokracji, haniebne akty wandalizmu wobec inicjatorów referendum to obraz kampanii wyborczej-referendalnej. Obraz ten jest bezpośrednim odzwierciedleniem obaw o tragiczne w skutkach jutro.

Za rok wybory. Za wcześnie mówić o konkretach, ale jedno jest pewne. Machina wyborcza została wprawiona w ruch raz i powinna swym rozpędem do tego okresu zaowocować większym poziomem świadomości obywatelskiej. Wyłącznie alternatywa, realna alternatywa, pozwoli dokonać właściwych zmian wśród papalandzkiego betonu polityczno-społecznego.

Teraz pozostaje obejrzeć te smutne obrazy naszej rzeczywistości, ku przestrodze:
Link 1
Link 2
Link 3
Link 4
Link 5
Link 6
Link 7







wtorek, 22 października 2013

Język Polska, tródna język być

Jest taki pomysł! Trzeba napisać list. Wiadomo, za kilka dni niedziela i nie daj Boże ludzie z procesji albo mszy pójdą głosować w referendum. No więc piszą. Najpierw napisała władza, w tonie łagodnym, że to niby jacyś niespełnieni politycy. Oczywiście myśleliśmy, że nie zobaczymy tego listu, gdyż nasza skrzynka jest poza zasięgiem. Ale od czego jest poczta lotnicza. Dziś do naszej skrzynki w San Francisco dotarł tenże "papier". A w nim? Klasyka tematu. Szczęśliwie najświętsza panienka czuwała, że list nie został wysłany do byłej papieżycy Benedykta.

"Osoby te zapomniały, że nie wolno rozsiewać fałszywych informacji, zakłócać spokoju naszym mieszkańcom, upolityczniać wszystko i podburzać ludzi."

W tych słowy, nasza władzy, zwrócić się do nas, żebyśmy wiedzieć mogli wszytko o tym, co działo się w niedzieli być, a może i będzie. I choć nasza koleżanka zrezygnowała z dalszej analizy, to zdziwienia jej nie było końca. Sami zobaczcie:


A później na pomysł listu wpadła Inicjatywa Wolny Papaland. W domyśle ci niespełnieni. Tylko list okazał się niebezpieczny. Pierwotnie chciano nawet aresztować kartki papieru, bo te mogły stwarzać zagrożenie. Różnica poziomów przekazywanych treści jest łatwa do porównania. To jednak Czytelnicy muszą zrobić sami.


A na koniec farby i lakiery. Jeśli potrzebujecie malarza lub lakiernika biegle posługującego się aerozolem to koniecznie odwiedźcie ten link. Tam zobaczycie jak naprawdę się maluje.

środa, 16 października 2013

Stabilizacja naszą siłą!

Jest taki pomysł! Żeby zrobić ranking. No i zrobili. Jak donoszą lewackie źródła jest bardzo dobrze, cudownie wręcz. Jesteśmy w ścisłej czołówce. Sami przeczytajcie.


poniedziałek, 14 października 2013

Jak oceniasz system? Czyli jak chcielibyśmy, żeby był oceniany.

Jest taki pomysł! Żeby zapytać czytelników o różne ważne sprawy. A to o koncert, a to o narkomana. Można też pytać o rzeczy o wiele ważniejsze, np. o to jak mieszkańcy Papalandu oceniają nowy system gospodarki odpadami. No i zapytali. Jak się okazało mieszkańcy są w zasadzie zadowoleni lub zmian nie widzą. Skontaktował się jednak z nami zaniepokojony niespełna pięćdziesięcioprocentowym odsetkiem zadowolonych osób mieszkaniec, który w przypływie pamięci wspomniał o... historii.

Wynik "oficjalny" sondy dostępny jest pod adresem:
http://wadowice24.pl/component/apoll/view/apoll/49-jak-oceniasz-nowy-system-gospodarki-odpadami


Kluczowy w tym przypadku jest cyfrowy składnik linku – liczba 49 oraz numery innych sondaży z ostatnich tygodni. I tak dla sondy o grzybach:
http://wadowice24.pl/component/apoll/view/apoll/97-czy-zbierasz-grzyby
jej numer kolejny to 97. Klikając i wybierając inne sondy numer będzie się zmieniał. Brakuje jednak numeru 95.
Ile wydałeś/łaś na książki do szkoły? – nr 94
Kto powinien zagrać koncert w Wadowicach? – nr 96

I tu z pomocą przychodzi przeglądarka internetowa Google. Ta zaindeksowała ankietę z numerem 95, którego obecnie nie znajdziemy. Jak się okazuje, lewacka Google zaindeksowała pod numerem 95 sondę o... gospodarce odpadami z zupełnie innymi wynikami. Indeks z 14 września 2013 roku tuż po godzinie 7:00 rano GMT, czyli tuż po 9:00 rano czasu polskiego.


Jak wynika z prostej matematyki łącznie 14 września głosowało 1005 osób, z czego 55,2% uważa, że "zmieniło się na gorsze". Oznacza to, że 555 osób tak stwierdziło. Co ciekawe, pamiętliwi "godają", że ostatnio ankieta miała ponad 8 tysięcy głosów i ok 70% było zdania, że "zmieniło się na gorsze", tymczasem widzimy opublikowane wyniki, ale patrząc na ostatnio zaindeksowaną ankietę przez Google okazuje się, że coś tutaj nie gra, a mianowicie w opublikowanej ankiecie głosowało 2801 osób, z czego 5,4% uważa, że "zmieniło się na gorsze". Wynika z tego, że uważa tak 151 osób. Ciekawe, że miesiąc wcześniej uważało tak 555 osób, co się stało z 404 głosami? Magia?

Pozostało jeszcze zapytać w sieci, czy przypadkiem nie istniała kiedyś strona z numerem 49? I tu też Google odpowiada – istniała. Nawet była bardzo podobna do obecnej i miała te same wyniki. Sami zobaczcie.


Pytanie nadal brzmi, jak oceniasz system? Najlepiej będzie jeśli wyrazisz swoje zdanie 27 października przy okazji referendum. Tam ciężko będzie "dopasowywać" pytania do wyników.

Jeszcze raz, dla upamiętnienia ankiety, po lewej pierwotny numer 49 (o czystości miasta), z prawej nr 49 o gospodarce odpadami. Te same wyniki, ta sama ilość głosujących, tylko pytania i odpowiedzi jakby inne.


Aktualizacja, godz. 19:15
Zwrócił się do nas anonimowy czytelnik, przesyłając swoje zrzuty ekranowe z innych dni dotyczące ankiety o numerze 95. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić ich autentyczności w 100%, ale wiele wskazuje na to, że nie mamy do czynienia z manipulacją. Prezentujemy je wszystkie poniżej:








niedziela, 13 października 2013

Puste krzesła, czyli jak bronić dobrego imienia

Jest taki pomysł! Żeby zrobić film i debatę. Dziś lewicowy bloger dziadunio ujawnił nagranie debaty nagranej w bliżej określonym miejscu. Poziom audycji produkowanej przez Telewizję Wolny Papaland może wprawić w osłupienie, szczególnie nocnych hakerów grasujących po obcych domostwach. Dyskusja spokojna, wyważona, merytoryczna. Niestety bez zacnych gości i wałęsających się kotów. Na tę okoliczność Cech Kotów Różnych wystosował oficjalną notę protestacyjną w sprawie niezaproszenia głównego przedstawiciela "kocich rodzin". Obejrzyjcie bo warto:



Oczywiście przestrzeń polityczna nie znosi próżni i posiadając wiedzę o zaproszeniu do programu lewicowego, lokalna "prawica" postanowiła nagrać swój własny program. Tak na wszelki wypadek, aby bronić dobrego imienia. A więc dowiedzmy się, że wszystko gra, przeżyjmy wspólnie lekcję W-F i posłuchajmy papalandczyków z przypadku. Ostrzegamy! Obejrzenie materiału może wywołać liczne skutki uboczne. Prosimy o zaopatrzenie się w wystarczającą ilość Piepszu Papalandzkiego na wypadek napadów śmiechu. Pamiętaj, redakcja Bajkopisarza nie odpowiada za skutki wywołane nieodpowiedzialnym oglądaniem Księżnej oraz kontuzjami spowodowanymi brakiem rozgrzewki. Materiał dozwolony jest wyłącznie dla widzów pełnoletnich o ugruntowanej postawie politycznej.


sobota, 12 października 2013

Warszawskie nowiny

Jest taki pomysł! W zasadzie funkcjonuje on od dłuższego czasu. Zasada jest prosta – chcesz zepsuć komuś humor? Zrób to w weekend, będzie miał 2 dni zjebane. I już internauci dzielą się szokującym artykułem o podsłuchu. Więc na weekend tylko link...

wtorek, 8 października 2013

Brudną polityką się brzydzi

Jest taki pomysł! Żeby zaprosić do telewizyjnego studia dwóch jegomościów. No i zaprosili. Wynik zaproszenia można zobaczyć klikając tutaj (od 8 min 15 s). Gościnne występy jak zawsze na poziomie. Powinniśmy być dumni z nowego burmistrza. Kimkolwiek by on nie był.