Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

czwartek, 28 lutego 2013

Analfabetyzm wkracza do Papalandu, a raczej ma się tu dobrze

Jest taki pomysł! Żeby na dzisiejsze zakończenie pontyfikatu papieża Benedykta XVI wysłać depeszę dziękczynną. W zasadzie nic nadzwyczajnego, pochwalić trzeba, ale w Papalandzie nawet napisanie zwięzłego, kurtuazyjnego podziękowania może okazać się wyzwaniem przerastającym "mądre głowy" z Pałacu. No więc napisali i wysłali. Jeśli jednak można to odkręcić, zatrzymać lub cofnąć, to zróbcie to! Póki czas.

środa, 27 lutego 2013

Demokracja to populizm! (Dekret)

Już po wszystkim, wczoraj, 26 lutego roku pańskiego 2013, odbyła się znacząca dla Papalandu sesja Rady Parafialnej pod przewodnictwem jej Nuncjusza, Operatora Przewodniczącego. Udział wzięła także publiczność oraz moi i nasi koledzy i koleżanki z pałacowych korytarzy, którzy nie bojąc się i nie bacząc na konsekwencje, postanowili zdradzić nam szczegóły obrad zacnego, demokratycznego gremium. Nie bez znaczenia są wysłane do nas materiały od osób trzecich, włączając w to zabawne zdjęcia oraz materiały audio, na podstawie których powstaje skrót wczorajszych wydarzeń.

poniedziałek, 25 lutego 2013

FUCK-ty mówią 8,59 zł – taniej za śmieci już się nie da!

Redakcja FUCK-tów grzebała. Tak grzebała głęboko w zakamarkach Pałacowych regałów bibliotecznych, że się dogrzebała, znanej w całym Księstwie, prywatnej kalkulacji dotyczącej kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi. W licytacji na kwoty, 7 zł albo 8 zł, FUCK-ty przebijają mistrza poezji i prozy. Stawiamy na wyższą wycenę!

niedziela, 24 lutego 2013

Wtorek — demokracji mówimy NIE

Tak, już w ten wtorek, 26 lutego, odbędzie się uroczysta (jak zawsze) sesja Rady Parafialnej pod przewodnictwem Nuncjusza tejże Rady, nijakiego "człowieka Solidarności", któremu jest niezmiernie miło, że komuniści itd. Na pochwałę zasługuje jak zawsze godzina rozpoczęcia posiedzenia tak, aby zainteresowani mieszkańcy mogli w nim uczestniczyć — 9:00.

sobota, 23 lutego 2013

Gość w domu, Bóg w redakcji

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,(...)


Wstępem z Kochanowskiego należy zacząć krótki wpis o cenionym Gościu. Otóż Gościu poczuł się w obowiązku wyjaśnienia błędnych decyzji >>kuriewni<< i Zarządu Województwa Galicyjskiego oraz przybliżyć czytelnikom strukturę papalandzkiego środowiska antyklerykalnego i lewicowego. Oczywiście analizy spraw papalandzkich dokonał niezależny, obiektywny, ceniony, rzetelny oraz głęboko wierzący i uczęszczający na niedzielne nabożeństwa... mistrz poezji i prozy.

piątek, 22 lutego 2013

Opinia negatywna, przyjęta niejednogłośnie...

czyli samorządowi ignoranci

Dziś był sądny dzień. Poranna Komisja Inicjatyw Papalandzkich postanowiła wziąć sobie do serca słowa ministra Gowina o samorządowej ignorancji tak mocno, że zaopiniowała negatywnie projekt uchwały w sprawie zmiany Statutu Gminy Papaland, która wprowadzała możliwość Inicjatywy Uchwałodawczej dla mieszkańców. Oznacza to tyle, że podczas przyszłej sesji Rady Parafialnej, radny Druh vel To ni może tak dłużyj być, oświadczy — poproszony przez Nuncjusza Tejże Rady i operatora ciężkiego sprzętu z uprawnieniami solidarnościowymi w jednej osobie — charakterystyczną dla siebie gwarą: "łopinja negatywno, przyjęto niejednogłośnie". Następnie w głosowaniu nad projektem uchwały 6 rąk w górze będzie za jej przyjęciem, reszta bezwiednie powędruje za puszczeniem projektu w niszczarkę biurową. Bez zastanowienia się, bez dyskusji, bez wsłuchania się w opinię mieszkańców i głosów rozsądku.

środa, 20 lutego 2013

Swastyka w sądzie przeinacza FUCK-ty

Wszyscy już naśmiewają się z wczorajszych sądowych manewrów w papalandzkim raju przy ulicy Żwiru i Figury. Działo się wiele i wcale nie jest to zabawne, że niezależny sąd jest zależny.

Wczoraj redaktor naczelny FUCK-tów omal nie przeszedł na "prawą stronę mocy", po wizycie w sądzie zaczął wieczorem wciągać Piepsz Papalandzki i tak go to zajęło, że prawie odszedł. Dziś jednak wrócił do redakcji i wraz z pozostałymi kolegami redakcyjnymi wysmarował nowy numer FUCK-tów. Adolf w grobie się przewraca a papalandzka gawiedź ma ubaw po pachy. Tak trzymać!


wtorek, 19 lutego 2013

Kto jest kto?

Zapewne większość już widziała wczorajsze podsumowanie zabawy na komunistycznym portalu. Wyniki zabawy, przy uwzględnieniu grasujących w godzinach nocnych hakerów, nie są niczym nadzwyczajnym. Ale zabrakło nam opisów sylwetek "kandydatów", dlatego wychodząc naprzeciw ciekawości mieszkańców prezentujemy poniżej krótkie resume dotyczące poszczególnych „kandydatów”. Kolejność jest zupełnie przypadkowa.

sobota, 16 lutego 2013

Strefy ekonomiczne Jarka

W małej, upiornie gorącej i dusznej sali papalandzkiej biblioteki pojawił się wczoraj minister Gowin. I ja pojawiłem się spóźniony co skutkowało oscylacją wokół naszego lokalnego posła i organizatora pielgrzymek papieskich. Ten był wespół z ekspresem do kawy. Stali razem, wsłuchani w ministra i w głos sali. Czy aby nie za ostro... o nas.

wtorek, 12 lutego 2013

FUCK-ty nie abdykują!

Dziś w numerze same hity! Plac na składowanie materiałów budowlanych bez dojazdu, kandydaci do papieskiego tronu oraz hit hitów — występy jurnych chłopaków w Papalandzie w okresie bezkrólewia na Stolicy Piotrowej. Nie ma papieża, lokalna grupa może działać. No to będzie się działo.


poniedziałek, 11 lutego 2013

Viva Fidel! Viva kocicho!

Jak donosi jeden z "lewicowych", lub jak kto woli "lewackich" radnych, Pałac pracuje nad tajnym programem pozbawienia naszej gminy bezrobocia. To przełomowe doniesienie odbije się szerokim echem na całym świecie i możliwe, że sukces ten znajdzie uznanie wśród komisji noblowskiej. Bo nobel z ekonomii należy się Posłowi jak nic jeśli tylko sprawi, iż niemożliwe stanie się możliwe.

Pomijając zupełnie ekonomiczne rozważania, powinniśmy się cieszyć, że równamy do tzw. bezludnej sześćdziesiątki. Być może nie wszyscy wiedzą, ale równoleżnik 60°S to taka linia na globusie, która dziwnym trafem nie przebiega przez żaden kontynent, a im dalej na południe, tym zimniej. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ znajdująca się kawałek dalej Antarktyka także jest rejonem gdzie nie ma bezrobocia! Te nieliczne stacje badawcze zatrudniają wszystkich, których akurat tam dowiozą. Innych potencjalnych bezrobotnych brak.

Czy Papaland stanie się Antarktyką Galicji? Raczej nie. Ale niech organizator pielgrzymek nadal rozpowiada te anegdoty wśród ludzi. Tym samym ujmuje pracy opozycji.

niedziela, 10 lutego 2013

Co o nas myśli je-ZUS

Mistrz poezji i prozy doniósł, że papalandzki ZUS po 13 latach wkracza w XXI wiek. Po latach używania przestarzałych dyskietek, na które był ogólnopolski przetarg, po kolejnych latach burdelu w papierach, teraz idzie nowe, nastaje epoka "zusomatu".

Jest to specjalistyczne urządzenie, które wielokrotnie sprawdziło się w misjach kosmicznych amerykańskiej NASA, w tym w fatalnej misji Apollo 13, kiedy to "zusomat" uratował trzyosobową załogę przed zagładą. "Zusomaty" sprawdziły się także w wojnie w Zatoce Perskiej oraz w zamieszkach w Mogadiszu, stolicy Somalii. Nadto, "zusomaty" doskonale dają sobie radę w trudnych warunkach atmosferycznych i dobrze znoszą wiatr i mróz oraz głupotę ludzką.

I to właśnie sporą "mądrością" ludzką wykazał się Brunon K. (widocznie inicjały zobowiązują), "kerownik" papalandzkiego ZUS-u. Zapytany, czy ta nowość przypadnie do gustu szczególnie osobom starszym, odpowiada, że:
"O starsze osoby bym się nie bał. Ludzie w wieku 60 czy 70 lat sobie poradzą. Najgorsze jest pokolenie robotniczo-chłopskie, które jest teraz w wieku 56 – 60 lat, to pokolenie bardzo roszczeniowe, które nie jest otwarte na żadne innowacyjne rozwiązania i nawet nie próbuje ich poznać."
Brunon K. zamienił się chyba na rozumy z kimś innym, albo jego szlacheckie, zusowe pochodzenie daje się mocno we znaki. Zalecam w tym przypadku wizytę u specjalisty, najlepiej od PR-u, mamy przynajmniej jednego w Pałacu. A jeżeli to nie pomoże, to zostanie już tylko inny rodzaj specjalisty.

sobota, 9 lutego 2013

Tydzień rozpaczy

Od minionej niedzieli zaczęło się pasmo wizerunkowego nieszczęścia pałacowej śmietanki. Jak nie były dyrektor muzeum to kości w podziemiach muzeum. Jak nie zapadające się studzienki to odmowa wszczęcia postępowania w sprawie akcji śmieciowej. Jedno, wielkie pasmo porażek Pałacu.

Myślałem jednak, że pomimo tego pasma niepowodzeń, na wysokości zadania stanie mistrz poezji i prozy wraz ze swoim przełożonym, organizatorem pielgrzymek itd. Uważałem, że dla medialnej równowagi i Pałac powinien znaleźć "kości lewicy" oraz "antyklerykalnych dyrektorów". No ale nic takiego się nie stało. Nie mogło nawet się stać.

Rozpacz pałacowej szlachty widać coraz wyraźniej. Mistrz poezji znowu bije w tony, które wywołują już tylko współczucie. Gra osobą byłego dyrektora i jego pozwami przeciwko red. Foxowi nie jest dla nas żadnym medialnym hitem. Chociaż rozumiem próbę "zagadania" tego tematu na śmierć i odwrócenie uwagi od ewentualnej wiedzy "inwestorów" i "współwłaścicieli" o muzealnych nieprawidłowościach, szczególnie "inwestorów" z Granit Platz i ich spotkaniami polsko-słowackimi.

No więc były dyrektor idzie w sądy, podobno. Ma takie prawo. Na nikim jednak nie robi to większego wrażenia, że za pewno dwa lata dowiemy się czegoś nowego w tej sprawie. Nie wiem tylko dlaczego były dyrektor tak zawęził grono pozywanych. Powinien je rozszerzyć przynajmniej o wicemarszałka województwa galicyjskiego, który przyznał, że:
"Jak pan ocenia pracę księdza Danka w Muzeum w Wadowicach? To pytanie w związku ze śledztwem CBA i wadowickiej prokuratury.

- Jak już wiadomo, Zarząd Województwa odwołał księdza Danka. To z powodu szeregu zauważonych nieprawidłowości, w które ksiądz Danek był wmieszany.

Jakie to są nieprawidłowości?

- Ksiądz Danek promował instytucje poboczne a nie osobę i życie Jana Pawła II.

Czyli za pieniądze województwa ksiądz Danek promował także inne przedsięwzięcia?

- Absolutnie i to wykorzystując wizerunek Jana Pawła II.

Jakiego rzędu to mogą być nadużycia?

- W tej chwili jest prowadzone śledztwo. Zostało złożone zawiadomienie do prokuratury. Musimy czekać na efekty pracy śledczych, w najbliższych dniach zostanie przeprowadzony audyt.

Jeśli weźmiemy pod uwagę prowadzenie domu Jana Pawła II, to tam współuczestniczą 4 podmioty, między innymi województwo. To może ksiądz nie powinien być managerem tego typu jednostki?

- Mamy z jednej strony wspaniałego managera danej parafii, z drugiej zarządzającego domem Jana Pawła II. Nie każdy proboszcz jest dobrym managerem i w tym wypadku tak właśnie tak było.

Jeśli te podejrzenia wszystkie się sprawdzą, że do nadużyć dochodziło w domu papieskim w Wadowicach, to niesmak pozostanie?

- Ze wszech miar. To jest dalece niewłaściwe. Uważam, że zapis naszego porozumienia, nie powinien wykluczać osób cywilnych, które wielokrotnie się sprawdzają i to nawet lepiej niż kapłan."
Całość dostępna jest tutaj. Warto posłuchać a to co wypisuje mistrz traktować z przymrużeniem oka, a najlepiej w ogóle zamknąć oczy.

czwartek, 7 lutego 2013

FUCK-ty zawstydziły prawicę!

Trochę w ostatnim czasie nazbierało się tematów reporterskich. Redakcja FUCK-tów czuwa i dla Czytelników zwiększa objętość w tłusty czwartek.



środa, 6 lutego 2013

FUCK-ty na fikcyjnym tropie

Znowu paszkwil Inicjatywy Wolny Papaland! I to niezły paszkwil! Ach żeby tak oczerniać ludzi, czy to po bożemu?

Jak najbardziej!

A tymczasem ZOCH-a z FUCK-tów ujawnia fragment stenogramów z fikcyjnych rozmów o tej sprawie.


Z przykrością muszę potwierdzić

Dziś Dziadunio donosi o cmentarnych rewelacjach podczas remontu domu papieża przy ulicy Kościółkowej. Niestety i do mnie dotarły podobne informacje już w maju albo czerwcu ubiegłego roku. Osoba, z którą rozmawiałem, wskazywała wyraźnie, że to o czym wspomina mój kolega miało faktycznie miejsce. Do głowy mi nawet nie przyszło wtedy, aby podnosić tę kwestię, gdyż uważałem, że zarządcy remontowanej kamienicy postąpią zgodnie nie tylko z prawem, ale i uczciwie po ludzku. Dopiero dziś z pamięci przywołałem tamtą rozmowę po przeczytaniu wpisu u Dziadunia.

Słusznym wydaje się propozycja interpelacji jednego z radnych w tej właśnie kwestii. Jest to sprawa bardzo poważna i z góry nie można zakładać jej plotkarskiego charakteru. Wnoszę to także po charakterze mojej ubiegłorocznej rozmowy z informatorem, który z racji miejsca swojej pracy mógł faktycznie podjąć taką wiedzę, a co ciekawsze, mógł być także naocznym świadkiem. W ogóle z jego relacji dowiedziałem się wiele o technicznych kulisach remontu kamienicy.

Jeżeli nikt z oficjeli papalandzkich nie potwierdzi tych wątpliwości sprawa pozostanie w naszej pamięci wyłącznie jako mroczna plotka, obok której narastać będą nowe jej wersje. Jeżeli ktokolwiek z Czytelników ma jakąś wiedzę w sprawie proszę o kontakt drogą mailową (adres u góry strony).

wtorek, 5 lutego 2013

Ciąg dalszy nastąpił

Wczoraj myślałem, czy okrzyknięty antyklerykalnym tygodnikiem Newsweek, odniesie się do artykułu mistrza poezji i prozy. No i długo nie musiałem myśleć. Reakcja już jest. Co w niej jest to może przeczytać każdy, ale co z niej wynika? Nic prócz tego, że dyrektor "bierze wszystko na klatę". Znaczy się postępuje honorowo i odważnie. Należy się szacunek.

Widocznie Newsweekowi donieśli uprzejmi antyklerykałowie i lewica papalandzka, że ktoś go wyzywa na prowincji. To i Newsweek postanowił uchylić rąbka tajemnicy. Podejrzewam, że to i tak jedynie czubek góry lodowej jaką jest ta sprawa. Dlaczego były dyrektor nie odniósł się do pytań? Możemy tylko dywagować. Dowiedzieliśmy się natomiast innej, arcyciekawej rzeczy, że redaktor Newsweeka dzwonił do byłego dyrektora, który prawdopodobnie był wtedy w okolicy Pietropawłowska Kamczackiego... w zupełnie innej strefie czasowej.

Czekamy dalej na rozwój wydarzeń. Odnoszę jednak wrażenie, że mistrzowska propaganda może się tu rozbić o redakcyjnego molocha red. Foxa. Boże dopomóż!

Cisza po burzy

No i minęła. Lekka medialna burza po publikacji Newsweeka na temat byłego dyrektora muzeum, którego redakcja redaktora Foxa nazwała Pawłem D., przetoczyła się przez większe internetowe redakcje, oraz przez te mniejsze, nasze, swojskie. Jak „dowiódł” mistrz poezji i prozy — nazywany różnie w zależności od źródła tego nazewnictwa — redakcja Newsweeka jest jakaś „dziwna”. A publikacja fotografii Anny Grodzkiej to sprawa godna potępienia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ oraz Polski Czerwony Krzyż i Adwentystów Dnia Siódmego. W ogóle okładki od pewnego czasu jakieś takie śmieszne.

Zestawmy jednak fakty, których mistrz zdaje się nie zauważać, a o których sam pisał! Po pierwsze prokuratura ze Żwiru i Figury bada. Skutki tego badania już są oczywiste i znane. Nikomu nie przydarzy się żadna przykra rzecz, a już tym bardziej nie przydarzy się ona byłemu dyrektorowi. Wszak sam mistrz pisał w ślad za innymi:
„Jak się dowiadujemy, kandydaturę ks. Pawła Danka zaproponował kardynał Stanisław Dziwisz i zaakceptowali minister kultury Bogdanem Zdrojewski oraz burmistrz Wadowic Ewa Filipiak. Kandydatura została również pozytywnie zaopiniowana przez Stowarzyszenie Muzealników Polskich, Oddział Małopolska.” (błędy w oryginale)
Aż tu nagle fakt numer dwa. Z nieznanych przyczyn dyrektor zostaje odwołany. Wprost w głowie się nie mieści to, że tak szlachetny człowiek zostaje pozbawiony funkcji, którą sprawował znakomicie. Mistrz pisze:
„To zaskakująca informacja, bo do tej pory nie było żadnych zastrzeżeń do pracy dyrektora muzeum. Zarząd sejmiku, którym kieruje marszałek Marek Sowa, nie podał jeszcze dokładnego uzasadnienia swojej decyzji.”
Jednak uzasadnienie udaje się znaleźć bez większych przeszkód, oczywiście zajrzeć musimy na strony znienawidzonej lewicy:
„Powodem odwołania była utrata zaufania przez Zarząd Województwa względem dyrektora. Chodzi między innymi o jego działalność bardzo szeroko rozumianą poza muzeum" - dowiedzieliśmy się od Piotra Odorczuka, Kierownika Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego.”
Ogarnijmy więc rozumem cały ciąg zdarzeń. Najpierw JEm kard. Stanisław Dziwisz proponuje kandydaturę byłego już dyrektora, po czym w pewnym momencie województwo galicyjskie zwalnia go z pełnienia funkcji w zaskakującym momencie, uzasadniając to w bardzo ciekawy sposób. Utrata zaufania. Utrata po czym? Po działalności pozamuzealnej. Pytanie nasuwa się samo, czy Zarząd Województwa to komuniści, lewacy i antyklerykałowie? Są też i inne. Dlaczego wtedy mistrz nie wył do wszystkich świętych, że odwołują dyrektora, dlaczego nie spytał JEm kard. Dziwisza, Księżnej i Posła co o tym sądzą? Odpowiedzi są bardzo proste. Zarząd Województwa zwęszył sprawę (opis Newsweeka) i czym prędzej pozbył się dyrektora. Aby jednak nie szkodzić „relacjom”, bo jak wiadomo „z ludźmi trzeba dobrze żyć”, Zarząd Województwa i reszta „współwłaścicieli” muzeum zgodziła się na kolejnego kandydata, zaproponowanego migiem przez JEm. kard. Dziwisza. Zaufany sekretarz oraz brat posła daje dwojakie gwarancje. Po pierwsze lojalność wobec kurii, po drugie święty spokój ze strony ministerialno-państwowej. Kandydat marzenie.

Ale jak to się ma do medialnej burzy? Tu musimy sięgnąć do papalndzkiego modelu propagandy i odwracania uwagi. Dziś blogerzy i komentatorzy pytali wprost, czy o opisywanych sprawach wiedziała gmina? Czy wiedzę miała tzw. Rada Programowa, w której zasiada…? I to już są pytania konkretne, ważne z naszego lokalnego punktu widzenia. Sama wiedza nie jest groźna, groźny jest natomiast moment podjęcia tej wiedzy. Skoro Zarząd Województwa podał swoje uzasadnienie to wiedzę o odwołaniu i jego uzasadnieniu musieli mieć wszyscy „współwłaściciele” muzeum. Precyzując dalej, w opinii Bajkopisarza o rewelacjach Newsweeka wiedziano w momencie odwoływania byłego już dyrektora, wiedzieli o tym i w Zarządzie i w kurii, wiedzieli w gminie. Ale że była to sprawa mogąca zaszkodzić wielu "podmiotom", podano do wiadomości uzasadnienie o utracie zaufania i pozornie sprawa ucichła. Kluczowe jest natomiast to, czy wiedzy o tajemniczej działalności byłego dyrektora nie posiadano dużo wcześniej?

Z pozoru prosta sprawa remontu za 25 milionów złotych może zaszkodzić wszystkim, od kurii po papalandzki Dwór. Stąd mistrz poezji postanowił odwrócić uwagę czytelników od spraw najważniejszych, od wiedzy Dworu o całej sprawie. Mamy więc lewicowe i antyklerykalne portale. Mamy prawie komunistycznego Newsweeka i „gorszące okładki”. Mamy robienie z byłego dyrektora przestępcy przez wcześniej wymienionych. Ale nie mamy nic o sprawie. A przypominam, kiedy odwoływano dyrektora nie było pochwalnych peanów na jego cześć ze strony mistrza. Nie było wyzywania Zarządu Województwa od lewicy i innych plugawych natręctw cinkciarza. Kiedy odwoływano to było zaledwie zaskoczenie, kiedy sprawa się rypła, jest zgorszenie i niezrozumiała wręcz obrona byłego dyrektora (nie rozstrzygamy niczego). Dziwne jest to, że mistrz odnosi się wyłącznie do jednej strony sporu, nie bada sprawy całościowo, nie próbuje skontaktować się z przywoływanym przez Newsweeka p. Piotrem Waszkiem. Ten mógłby porazić mistrza wiedzą. Sam też zarzuca Newsweekowi dokładnie to, czego sam nie robi.

Zakładając, że duże redakcje działają z wielką ostrożnością, zastanawiające jest, że tylko mistrz brnie w niezrozumiałe oskarżenia Newsweeka o działania wręcz niezgodne z prawem, wymachując mieczykiem „kancelarii prawnej byłego dyrektora”, której wydawca boi się tak, jak „mistrzowego artykułu”. Prokuratura zapewne nie dopatrzy się żadnych uchybień, a o przestępstwie nawet się nie zająknie. Taka jest naturalna kolej rzeczy przy inwestycjach opiewających na miliony złotych. A jeżeli dodamy do tego, że o pieniądzach tych decyduje kuria oraz Zarząd Województwa, nie ma mowy o jakichkolwiek kłopotach. Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że pomyłki nie będzie.

Czas pokaże co będzie działo się dalej. Bez względu na fundamenty publikacji Newsweeka, trzeba wyrazić pełne zgorszenie, że w rodzinnym mieście Karola Wojtyły, prokuratura bada w ogóle sprawę jakichkolwiek nieprawidłowości przy remoncie jego rodzinnej kamienicy. Niestety dla mistrza, za tym wszystkim nie stoją żadne tajemne siły lewicowe i antyklerykalne. To nie "palikociarnia" remontuje kamienicę. To nie Brodacz wymalował ściany na czerwono. To nie SLD odwołało byłego już dyrektora. To nie blogerzy utracili do kogoś zaufanie. Takie są fakty.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Zaufanie rzecz święta

Newsweek wydany! Nakładu nie udało się wstrzymać. Czego się dowiedzieliśmy? Li tylko tego, że nikt o niczym nie wiedział. Że Paweł D., były dyrektor muzeum, w zasadzie działał sobie na własną rękę i tylko złośliwi wspólnicy go teraz szantażują.

Średnio myślący obywatel ziemi papalandzkiej wie, że nie jest możliwe, aby podrzędny ksiądz z Bielska mógł tak po prostu przyjść i „grać swoje”. Nie ma takiej możliwości. Już kiedy jawne były fakty dotyczące kosztów „remontu”, a faktycznie dewastacji, jasne stało się, że prędzej czy później na wierzch wypłyną brudy tej sprawy. Bo czy za 25 milionów można robić remont kamienicy? Można, nawet 5 kamienic.

Kluczowe w sprawie będą zapewne zeznania p. Piotra Waszka, który informował JEm. kard. Dziwisza o nieprawidłowościach w przepływach finansowych między wydawnictwem D., muzeum i biurem podróży. Informował o „dziwnych przetargach” oraz „pielgrzymkach” biskupów i prominentnych krakowskich działaczy PO. Niestety dopiero po reakcji p. Waszka w u rzędzie marszałkowskim zareagowano, odwołując D. ze stanowiska. Czy tak wygląda nadzór kościelny nad instytucjami jemu powierzonymi? Czy kuria na pewno nie miała żadnej wiedzy o opisywanych przez p. Waszka sprawach?

Dalej zastanawiająca jest rola urzędu marszałkowskiego. Czy oni także nie mieli żadnej wiedzy o tym co dzieje się w remontowanym (dewastowanym) muzeum? Czy jakakolwiek instytucja państwowa kontrolowała poczynania „kuriowego zarządcy”. Sam WCz. minister Zdrojewski wizytował „czerwony dom” po dziwiszowej homilii na granitowym placu pudowy Papametra.

Przypominamy także, że muzeum jest wspólną instytucją kultury utworzoną przez Ministerstwo Kultury, województwo galicyjskie, gminę Papaland oraz Archidiecezję Galicyjską. No więc co z nadzorem gminnym? Czy Papaland stanowi jakiekolwiek ogniwo kontrolne? Czy gmina jako współwłaściciel wiedziała co się dzieje? Jaką faktyczną rolę pełni rada programowa, której członkiem jest „poseł papalandzki”, radny powiatowy i… organizator papieskich pielgrzymek do Papalandu?

Sprawa muzeum jest na tyle skomplikowana, że jej wyjaśnienie byłoby wyzwaniem dla najlepszej krajowej prokuratury. Niestety nasza, ze Żwiru i Figury, taką nie jest. Za wysokie progi. Nadzieje nasze płonne są i raczej niczego się nie dowiemy. Już dawno „współwłaściciele” tej inwestycji wiedzieli jak należy działać dla dobra… swojego. Szkoda tylko, że ogólnopolski aferalny smród zawitał do kamienicy znajdującej się przy ulicy Kościółkowej. Lolek się w grobie przewraca, gwarantuję.

Obecnie muzeum ma nowego dyrektora. Jest nim sekretarz JEm. kard. Dziwisza, brat posła PO Ireneusza Rasia, prałat Dariusz Raś, proboszcz Bazyliki Mariackiej. Do dyrektora muzeum papieskiego trzeba mieć w końcu odpowiedni stopień zaufania.

A miało być tak pięknie

sobota, 2 lutego 2013

Nowe zasady... bo miara się przebrała

Wielu czytelników zauważyło w dniu wczorajszym zmiany w strukturze komentarzy na bajkopisarskim blogu. Podyktowane jest to bezczelnym zachowaniem pewnego użytkownika lub użytkowników (tego już nie ustalimy), który postanowił w niewybredny sposób wylać swoje żale w komentarzach do niektórych artykułów.

Bajkopisarz oświadcza więc, że od dnia dzisiejszego nie będzie już bezkarnej możliwości nazywania komentujących "pierdolonymi skurwysynami" a radnych miejskich "niedojebami". Bez względu na opcję polityczną, światopoglądową oraz orientację seksualną, administratorzy tego bloga wraz z liczną redakcją FUCK-tów postanowili ograniczyć takie zachowania do niezbędnego minimum poprzez implementację nowej usługi komentarzy obsługiwanej przez inny podmiot. Stare komentarze zostały w nocy zaimportowane do nowego systemu.

Poniżej znajduje się instrukcja obrazkowa dla osób, niezaznajomionych z usługą DISQUS i nieznających języka angielskiego. Sama forma forum nie uległa zmianie, zmienia się natomiast sposób weryfikacji komentujących. Nadal można komentować zupełnie anonimowo.

Redakcja Bajkopisarza


INSTRUKCJA OBRAZKOWA DO SYSTEMU KOMENTARZY