Wczoraj myślałem, czy okrzyknięty antyklerykalnym tygodnikiem Newsweek, odniesie się do artykułu mistrza poezji i prozy. No i długo nie musiałem myśleć. Reakcja już jest. Co w niej jest to może przeczytać każdy, ale co z niej wynika? Nic prócz tego, że dyrektor "bierze wszystko na klatę". Znaczy się postępuje honorowo i odważnie. Należy się szacunek.
Widocznie Newsweekowi donieśli uprzejmi antyklerykałowie i lewica papalandzka, że ktoś go wyzywa na prowincji. To i Newsweek postanowił uchylić rąbka tajemnicy. Podejrzewam, że to i tak jedynie czubek góry lodowej jaką jest ta sprawa. Dlaczego były dyrektor nie odniósł się do pytań? Możemy tylko dywagować. Dowiedzieliśmy się natomiast innej, arcyciekawej rzeczy, że redaktor Newsweeka dzwonił do byłego dyrektora, który prawdopodobnie był wtedy w okolicy Pietropawłowska Kamczackiego... w zupełnie innej strefie czasowej.
Czekamy dalej na rozwój wydarzeń. Odnoszę jednak wrażenie, że mistrzowska propaganda może się tu rozbić o redakcyjnego molocha red. Foxa. Boże dopomóż!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz