Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

sobota, 26 stycznia 2013

Dziwy nad dziwkami, dziwadła i kłody


W ostatnich dniach nazbierało się trochę wesołych tematów papalandzkich. A to blogerzy zostali ku_wami, ale tylko co drugi; a to po ulicach biegał koń. Do tego dołączyć trzeba sądowy „sukces” nieistniejącej Informacji Turystycznej wraz z „wygranym” przez Księciunia z Kawiarni procesem dotyczącym jego zarobków, które są informacją publiczną. Gdy dołączymy do tego rozprawę w sprawie „człowieka sikiery”, dziwne zeznania oraz niewiedzę sędzi od kiedy Księżna jest Księżną, to może się okazać, że sprawy jakoś dziwnie skręcają w dobrą dla pospólstwa stronę. A wszystko to zaczyna przerastać Wydział Propagandy zza Parku Miejsku, który usilnie próbuje nowych metod werbunku i PR-u (Papaland Repression — nie mylić z Public Relations).

Wczoraj moi koledzy (Babciunio i Obywatel Wołkowic) poinformowali opinię publiczną, która z natury rzeczy traktuje ich jak kłamców, że statut Papalandu jest niezgodny z prawem, konkretnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej. Wiadomość ta nie jest niczym nowym, zaniedbanie to utrzymywane jest od lat i służy do zamykania pewnej wiedzy w szafie ścisłej tajemnicy.

Musimy jednak rozpatrywać w przypadku Papalandu sytuację odmienną niż panujące na pozostałym obszarze kraju prawo. Papaland to księstwo niepodległe, mające suwerenną władzę, która stoi ponad wszelkim prawem, nawet tym stanowionym w Raju Utraconym przy ulicy Lotników ze Żwiru i Figury. Więcej o niezgodności można poczytać w orzeczeniu sądu w podobnej sprawie. Konsekwencje nieudzielania informacji publicznej pokazuje z kolei ten przykład.

Czy w związku z tym, „niepodległa”, „demokratyczna” i „czysta jak łza” papalandzka władza zrobi coś, ażeby dostosować statut do obowiązującego prawa? Pewno nie. Bo i po co? Żeby radny Polonista mógł pytać bez przeszkód o zakres obowiązku „naczelnego sutenera”? Nie lepiej byłoby zapraszać go nadal na prywatne audiencje a następnie ryczeć na pół pałacu, iż Polonista też w kieszeni ma „sikierę” albo piwo i jest nadzwyczaj agresywny? Tak jest przecież łatwiej.

Sami widzicie, Papaland to samotna wyspa na morzu prawa, na której wszystkie zasady ustala ta sama ekipa od kilkunastu lat. Są to zasady brutalne, przekonał się już o tym niejeden obywatel. Biedna sędzia nawet tego nie wiedziała. To teraz już wie. Powinna też wiedzieć jaki wyrok wydać… wobec panującego układu, który nadzwyczaj często korzysta z narzędzi represjonowania ludzi mających czelność, mówiąc wprost, zjebać tę władzę.

Na sam koniec, dla rozrywkowego uzupełnienia na weekend, sprawa z pogranicza poważnej polityki. Kilka dni temu odbyło się zebranie jednej z rad osiedlowych oraz zebranie wiejskie w jednej z papalandzkich wsi. Z pozoru sprawa zupełnie zwyczajna, ot kilka osób spotyka się w prywatnym domu na pielęgniarskiej kawie lub gdzieś w sali lub domu ludowym na wiosce. Zwyczaje jednak ewoluują. Zebrania takie zaczynają zaszczycać swą obecnością wielkie osobowości lokalnej polityki. Sam Haker Kocicho włącza się do dyskusji, rozpatrując traumatyczne przeżycia związane z latającymi kłodami Inicjatywy Uchwałodawczej i obrażaniem zaufania do Księżnej. Nawet Skarbnik Gollum, ten od prywatnego budżetu, lata wynajętym czarterem po wsiach siejąc pałacową propagandę wraz z kolegą od koparki, lub — w zależności od źródła — ubijarki.

Apeluję więc do papalandzkiej „niezależnej” władzy, aby na terenie Księstwa Papalandu wprowadzony został nowy znak drogowy, ostrzegający kierowców przed rzeczonymi kłodami. Wzór znaku zamieszczam oczywiście poniżej.


9 komentarzy:

  1. Słyszałem że człowieka sikierę czeka jeszcze sprawa cywilna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak można tak traktować starego człowieka, to jest bezprawie.

      Usuń
  2. Witaj.
    W onym Bochnianinie cóś se doczytałem ciekawego pomysła:
    http://www.bochnianin.pl/13109_szykuja_sie_zmiany_w_niedawno_uchwalonych_zasadach_odbioru_smieci.html
    Miłego Poranka tyż Staszek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widocznie prokurator i policja miała podstawy do sporządzenia aktu oskarżenia.

    Okazuje się, że siekiera nie jest najlepszym sposobem na przekształcanie działek rolnych w budowlane.

    Wiele osób chciałoby swoje 2 hektery pól rolnych zamienić w parcele budowlane po 20 tys. za 1 ar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąd oceni jakość tego oskarzenia...

      Usuń
    2. Po jakości wiedzy przedstawionej w tym komentarzu, wnoszę, że komentujący jest blisko związany z oskarżycielami w tej sprawie. Zaufanie do organów ścigania, będących na łańcuchu i w budzie władzy też jakoś nie dziwi. Zostawmy jednak ten wątek i skupmy się na faktach. Papalandzka policja BP oraz Prokura ze Żwiru wielokrotnie udowodniły swą wyjątkową kompetencję, szczególnie jeśli ścigać trzeba władzę.

      W związku z tym kilka pytań nasuwa się od razu:

      Czy właściciel gruntów nie ma prawa dysponować nimi według najkorzystniejszej dla niego opcji?

      Czy mężczyzna w podeszłym wieku może być realnym zagrożeniem dla mężczyzny w sile wieku i to w dodatku bez wąsa?

      Czy normalną procedurą karania petenta jest zmuszanie go do bezpłodnego oczekiwania pod drzwiami "władzy"?

      Czy normalne jest to, że 80% petentów mających do czynienia z ową "władzą", wychodząc z jej pokoju, szepcze "co za ku_wa"? (na wzór nazw co drugiego blogera)

      Czy mając do czynienia z "władzą", która każe na siebie czekać i w żaden sposób nie chce pomóc obywatelowi, obywatel taki nie ma prawa do uzasadnionego wzburzenia?

      I na koniec:
      Co z mijającymi się zeznaniami świadków przed sądem? Bo w Pałacu chodzą w korytarzach słuchy, że sekretariat nie bardzo wie co mówi.


      Możliwe, że wiele osób chciałoby mieć działkę, chciałoby następnie przekształcić ją na działkę inwestycyjną. Ale zdecydowanie więcej osób, chciałoby nic nie robić i pobierać pensum Kocicha, być podpiętym do wymion władzy jak mistrz poezji i prozy, grać na perkusji w Pałacu oraz mieć męża Bogumiła.

      Usuń
  4. Biznes był prosty jak siekiera.

    Zamiana pola rolnego na działki budowlane, komercyjne i czysty zysk.

    Ale tego nie da się załatwić w gminie tylko w ministerstwie rolnictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe że chodziło o coś innego, ale na tym forum są ludzie o bardzo dużej wiedzy

      Usuń
  5. Znalazłem mały błąd.
    Anonimowy napisał: Zamiana pola rolnego na działki budowlane, komercyjne i czysty zysk.
    Jest to nielogiczne, bo powinno być: Zamiana pola rolnego na działki budowlane, komercyjne TO czysty zysk.
    Ale na siekierę tego się nie załatwi.

    OdpowiedzUsuń