...list otwarty do ew.
Nie mam zwyczaju ujawniać prywatnej korespondencji, tym
razem też tego nie zrobię. Tytułem wstępu napiszę tylko, że poprosiłem Edwarda
Wyrobę (dziś nie będzie bajkopisarsko) – którego dorobek opozycyjny jest spory i go doceniam –
o to, aby w obliczu gróźb i głupoty prezentowanej w „śmieciowym artykule”
mistrza poezji i prozy, wsparł Inicjatywę wpisem na swoim blogu. Wsparł
przynajmniej w zakresie obrony przed asystenturą głupoty. Niestety Edward Wyroba postanowił nadal wyciągać swoje prywatne żale na wierzch i przyłożyć Mateuszowi Klinowskiemu.
Z tego co się orientuję sam Edward Wyroba nie brał
udziału w pikiecie demonstracyjnej w ostatnią sobotę. Siedział zamknięty w swej
galerii i snuł pewno plan jak tu przyłożyć radnemu Klinowskiemu. Po
przeczytaniu jego wpisu muszę kategorycznie stwierdzić, że Edward Wyroba
najzwyczajniej w świecie… "ocipiał". Wiem także, że sam Edward Wyroba nie będzie
krył do mnie żalu za tę przedstawioną tu opinię, ponieważ i ja sam często
cipieje jak widzę co się w Pałacu wyprawia.
Do ew.
Panie Edwardzie! Miał Pan moralny obowiązek wesprzeć
Inicjatywę Wolne Wadowice! Choć sam Pan nie uczestniczył w akcji, to
przynajmniej mógł Pan tym swoim żałosnym wpisem nie przeszkadzać. Kiedy Pan „zamiatał”
z trzema kolegami pod sądem (posiadam bogatą dokumentację fotograficzną od
czytelników i widzów) to nie przypominam sobie, aby ktoś z Inicjatywy przeszkadzał
Panu; aby potem w sieci wypisywał, mówiąc wprost, bzdury. Powiem Panu więcej,
podejrzewam, że sami Inicjatorzy popierali Pana działania i z nimi się
zgadzają. Teraz wyciąga Pan absurdalne argumenty, że oczywiście IWW (w domyśle Klinowskiego)
z Panem pod sądem na barykadzie nie było. A gdzie kurwa było wtedy SLD? Gdzie
był Petek? Gdzie była Kamińska? I co, im się „zjeba” nie należy? A osobiście
widziałem poparcie pana Petka dla „śmieciowej akcji” na facebooku, osobiście
widziałem uczestniczącą w pikiecie radną Kamińską.
Panie Edwardzie, byłem świadkiem sobotnich zajść na
Zatorskiej. Kilka razy przechodziłem i przystawałem na chwilę. Zainteresowanie
było spore, odbiorców też nie brakowało. Czyżby zazdrościł Pan organizacji tej
pikiety? Albo może inaczej, czy gdyby na jej czele stały siostry Siłkowskie, to
Pan także wypisywałby u siebie takie bzdury? Czy jest Pan w stanie powiedzieć w twarz uczestnikom (spoza IWW) tej pikiety, że ich działania są "śmiechu warte"? No i jak to się ma do Pańskiego "ryczenia" pod sądem? To nie było śmieszne? Już wiem, to wszystko przez to, że Klinowski nie przyszedł, że nie było wsparcia Inicjatywy.
Odnoszę wrażenie, że największym Pańskim problemem jest
radny Klinowski, który podobnie jak Pan nie jest osobą idealną (było o tym i umnie). Czy dla zaspokojenia Pańskiego opozycyjnego ego warto wywlekać na
wierzch Pańskie uprzedzenia, żale i animozje? Czy Pańskie prywatne sprawy pomogły
zwrócić uwagę na „śmieciową” nieudolność Księżnej? A przypominam, że sam Pan
zwracał uwagę na otaczający nas syf. Ale… wtedy Klinowski tego nie widział,
tak? To jest dla Pana sprawa najważniejsza. Czyli nie nurtuje Pana to, że
zasypują nas śmieci, nurtuje Pana to, że Klinowski tego wtedy nie widział. A
czy ten nielubiany przez Pana Klinowski i IWW to jest Pański pies? Na smyczy chodzi i
ma widzieć to co Pan akurat pokazuje?
Osobną, wartą poruszenia sprawą, jest także podłapanie
przez Pana „kocichowej logiki”. Czy uważa Pan, że „śmieciowa akcja” miała za
zadanie pokazać to, iż na terenach zielonych leżą opony bo… nie ma w mieście
koszy? A może spotkał Pan ostatnio „wampira” na Jezuickiej i Pana pokąsał? Bo
jakimś dziwnym trafem nie ogarniam tego idiotycznego toku myślowego.
Podsumowując, Panie Edwardzie, ostatnim materiałem popisał
się Pan do tego stopnia, że gdy jutro poprosi mnie Pan (co raczej nie nastąpi)
o wsparcie dla jakieś Pańskiej inicjatywy, to zastanowię się pięć razy. Bo wie
Pan, po tym co przeczytałem, teraz i mnie będzie się Pań „źle kojarzył”.
Precyzując, będzie mi się Pan kojarzył z umiłowaną władzą papalandzką, która
wyznaje zasadę, że tylko klepiąc ją po pupci jesteś swój chłop. A jak już
zdanie masz inne lub robisz coś innego, to jesteś komunista.
Z wyrazami wkurwienia,
B
PS
Życzę Panu dalszego, owocnego spychania się na margines polityczny Papalandu. Nie obrażę się także jeśli z Pańskiego bloga zniknie odnośnik do mojej strony. Zapewniam, że z mojej do Pańskiego bloga nie zniknie. I niech się Pan naprawdę o to "ocipienie" nie obraża.
[WYJAŚNIENIE]
Wpis, choć w części kierowany osobiście do Edwarda Wyroby, ma za zadanie skłonić czytelników do głębokiej refleksji nad stanem papalandzkiej opozycji. Szczególnie nad stanem jej liderów i ich "pomysłami" na wspólne działanie.
Drodzy Czytelnicy! Stoimy w obliczu nieuniknionych przemian w naszej samorządowej rzeczywistości. Czasy bezkarności, kolesiostwa, gier na giełdzie publiczną kasą, wykorzystywania publicznego majątku do celów prywatnych i "politycznej prostytucji" powoli odchodzą do lamusa. Aby jednak przemiany te mogły się dokonać w pełni, muszą nas reprezentować osoby, które będą miały świadomość tego, że nie mogą bawić się publicznie swoimi prywatnymi klockami. Dlatego też gorąco namawiam Edwarda Wyrobę oraz Mateusza Klinowskiego, oraz środowiska z nimi związane, do wspólnej, wewnętrznej dyskusji a nawet do "podziału obowiązków". Wszystkim Wam chodzi przecież w gruncie rzeczy o to samo, przestańcie więc szkodzić sobie nawzajem.
Edward Wyroba od lat spycha sam siebie w otchłań politycznego niebytu. Swoimi chamskimi wpisami i przekręcaniem faktów na wygodną dla siebie wersje. A szkoda, gdyby miał trochę więcej oleju w głowie to mógłby sporo zmienić na wadowickiej scenie politycznej.
OdpowiedzUsuńTak tak, Klinowski to chodząca kultura, której się pomyliło chamstwo z inteligencją , to co z początku było zaletą teraz jest widoczną wadą to cynik szukający swojego miejsca .
UsuńDrogi Bajkopisarzu
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że już to przerabialiśmy. To znaczy sojuszniczą wojenkę. Mam dość wyciągania sobie wzajemnych żalów a to niestety tym wpisem robisz. Nic nie nauczyla cię poprzednia wojenka ? Do czego doprowadziła ? Pomyśl chwilę co osiągniesz na nowo do niej wracając. Rozumiem twój świety gniew, polityczną emocję. Spójrz jednak jaki będzie jej skutek. Nadal wierzysz że Wyroba z Klinowskim będą dzialać wspólnie ?
Doświadczony poprzednią wojenką wolę by każdy z nich robił swoje, po swojemu ale by wzajemnie się nie atakowali. Dlatego wolę zamilczeć na chwilę niż brać udział w bratobojczej wojnie. Czas uleczy ich żale...dolewając oliwy nic nie osiagniemy.
Dla każdego jest miejsce w aktywym obywatelskim społeczeństwie. Niech robią swoje. Wiemy po jakiej są stronie.
Szanowny Obywatelu,
UsuńJa nie mam żalu ani do Klinowskiego ani do Wyroby. Żaden z nich mi w niczym nie pomógł, ale też żaden mi nie zaszkodził. Nie wierzę, że Wyroba z Klinowskim mogą osiągnąć porozumienie z prostego powodu - nie rozmawiają ze sobą tak jak rozmawiać powinni. Raz kopie jeden, raz drugi. A najgorsze, że robią to publicznie w sieci.
Niestety nie mogłem pozostać obojętny na zagrywkę Wyroby. Nie powinien był się zachować jak pospolity prostak z jednego tylko powodu - to nie sam Klinowski zorganizował tę "imprezę". Zaangażowanych w to musiało być przynajmniej kilka osób. A więc chociaż im należy się jakaś forma szacunku.
A czy przyjdą tu obaj panowie się trochę pokłócić to już jest ich prywatna sprawa. Dadzą tylko świadectwo temu o czym pisałem wyżej.
Wybacz ale nie przyłącze się do twojego ataku na Wyrobę. Dla mnie każdy z nich to sojusznik.
UsuńFriendly fire mnie nie interesuje.
Ps. Znakomite wydania Fucktów....
Ależ ja wcale Wyroby nie atakuję. Szanuję go bardzo. Tylko on także musi zrozumieć, że sam nic nie zdziała i musi mieć szacunek dla czyjegoś działania.
UsuńFUCK-ty oczywiście będą kontynuowane. Męska część widowni zadeklarowała mailowo nawet chęć zostania moimi znajomymi na facebooku, bylebym tylko zamieszczał tam nieocenzurowane wersje okładek. Widać wolą FUCK-ty od swych żon i dziewczyn.
Nie zaponiaj że kobiet jest wiecej na świecie...wiec może i tez coś dla nich ;)
UsuńMam problem - choć przyznano mi wreszcie rację, nadal podejmowane są usilnie próby relatywizacji. Nie wiem tylko dlaczego?
UsuńNigdy nie atakowałem w sieci działań E.W., nie pisałem o nim demaskatorskich tekstów, nie podważałem jego "akcji" pod prokuraturą. Wszystkie wymiany zdań zaczynały się od jego oskarżeń pod moim adresem. Oskarżeń wyssanych z palca.
Z Edwardem prywatnie rozmawiam, więc zarzuty od brak komunikacji są po prostu głupie. Komunikujemy się, ale mam podejrzenia, że głowa Skorpiona mocno już buja w Galaktycznych Wyżynach, używając poetyki Płaszczura.
Płaszczyzny dla wspólnych działań nie widzę - mówię to uczciwie. Współdziałanie z Edkiem zostawiam samobójcom, przy pewnej do niego sympatii.
Moja ocena osoby E.W. jest zresztą stała - jest on częścią problemu, zrażając ludzi do siebie i do działań opozycyjnych, a nie problemu rozwiązaniem. Dramat E.W. polega na tym, że nie jest w stanie dostrzec, jak wielkiego, mimowolnego sojusznika Kotarby sam stanowi.
Ta groteskowa para - Wąsacz i Brodacz, spleceni w uścisku, stanowią doskonały symbol lokalnej polityki, równie jak oni groteskowej. Pośmiać się można, ale na dłuższą metę to raczej smutne.
Mateusz czy ty przyciągasz , chyba jesteś światłym człowiekiem i biegniesz dokładnie drogą Wyroby , prawnik nie może sobie pozwolić powiedzieć oni ukradli , natomiast może powiedzieć złe rozdysponowanie środków publicznych itd. tych błędów można ci znalezć mnóstwo , w UW też oglądają sesje RM , ale jak ktoś już dzień wcześniej pisze ,że będzie cyrk to jak daną osobę można traktować poważnie ? Chyba twoja kariera wadowicka skończy się tak jak EW .
UsuńAha , jeszcze dopiszę ta dziecinada o , której mówi UW dotyczy też ciebie , pamiętaj , że ci radni , którzy są nie zostali przywiezieni w teczce tylko ktoś ich wybrał i taka Kolego jest demokracja .
Usuń"Mateusz Klinowski.
Usuń(...) Moja ocena osoby E.W. jest zresztą stała - jest on częścią problemu, zrażając ludzi do siebie i do działań opozycyjnych, a nie problemu rozwiązaniem. Dramat E.W. polega na tym, że nie jest w stanie dostrzec, jak wielkiego, mimowolnego sojusznika Kotarby sam stanowi.
Ta groteskowa para - Wąsacz i Brodacz, spleceni w uścisku, stanowią doskonały symbol lokalnej polityki, równie jak oni groteskowej. Pośmiać się można, ale na dłuższą metę to raczej smutne."
Pozostawię bez komantarza, bo bardziej groteskowej pary od Mateusza i Gołowąsa... nie widziałem!
Niesety, Ty Mateusz tego nie widzisz.
I zapewnam Cię, że nic nie jest moim dramatem, w przeciwieństwie do Ciebie!
Zwłaszcza kiedy na siłę chcesz wszystkim udowodnić, że przed Tobą była w Wadowicach opozycyjna... pustynia!
Ale mimo wszystko jesteś wspaniały!
I nie ukryję tego, że to Ty powinieneś pisać bajki a nie Pałacowy! Wszak bijesz Go w tego typu twórczości na głowę!
Serdecznie Cię pozdrawiam i oczekuję odpowiedzi na propozycję, która poniżej.
Chociaż chyba po Twoim komentarzu mogę ją już przewidzieć prawie ze 100 % pewnością. ew.
Celem uspokojenia ciekawskich co napisze Edward Wyroba informuje że przebywa on w tej chwili poza granicami paplandu więc na komentarz poczekamy.Polecam w oczekiwaniu na komentarz umilić sobie czas oglądając http://www.itvwadowice.pl/.
OdpowiedzUsuńPaweł Boba
Pałacowy ma rację. Czasem trzeba wprost powiedzieć gdzie jest czarne a gdzie białe.
OdpowiedzUsuńEdward idący rączka w rączkę z argumentacją Staszka i innych urzędniczych pitoleń o tym, jakoby aktywność Straży Miejskiej i Policji były dowodem na jakąkolwiek aktywność magistratu w śmieciowym problemie, to albo objaw ciężkiej paranoi albo wyjątkowo złej woli.
Widzę że bez skrzynki wódki się nie obejdzie :D
OdpowiedzUsuńKiedy pijemy?
Iww zdziała pozerstwo i tyle , marzyć każdy moze.
OdpowiedzUsuńDo polityki w Wadowicach ciągną ludzie , którym nic inne w życiu nie wyszło .
OdpowiedzUsuńCzęść I.
OdpowiedzUsuńSzanowny Autorze.
Na sam początek zapewniam, że chylę czoła...
Jednak te dwa zdania z Twojego "wyjaśnienia": "... Czasy bezkarności, kolesiostwa, gier na giełdzie publiczną kasą, wykorzystywania publicznego majątku do celów prywatnych i "politycznej prostytucji" powoli odchodzą do lamusa. Aby jednak przemiany te mogły się dokonać w pełni, muszą nas reprezentować osoby, które będą miały świadomość tego, że nie mogą bawić się publicznie swoimi prywatnymi klockami." - z którymi w całości się zgadzam, pozwalają mi na stwierdzenie, że albo nie zrozumiałeś mojego materiału (chocaż uprzedzałem o swoim stanowisku w prywatnej korespondencji!), albo zapomniałem w tym materiale dopisać tylko jednego zdania?
I może trudno będzie Wam wszystkim zrozumieć, że nie chodziło tu o moje ego (co zarzuca mi Autor), czy zaspokojenie jakichkolwiek ambicji, ale o obnażene rzeczywistości...
Jakże brutalnej, kiedy dodam to właśnie brakujące w moim materiale zdanie: nie byłoby żadnego problemu, gdyby na około dwa tygodnie przed zgromadzeniem organizowanym 13 września przez RACJĘ PL pod wadowicką Prokuraturą, radny Klinowski w towarzystwie radnego Petka nie uczestniczyli w naszym wspólnym spotkaniu, podczas którego równie wspólnie uzgodniliśmy organizatora zgromadzenia, jego termin oraz formę, które zostały zaakceptowane przez wszystkie strony tego spotkania.
I gdyby wówczas radny Klinowski powiedział "nie, dziękuję", przyjąłbym to z szacunkiem i zrozumieniem. Wszak każdy ma prawo, po zapoznaniu się z warunkami danych poczynań, do ich akceptacji bądź nie - i to prawo należy szanować. Nadto jest to uczciwe wobec drugiej strony.
Ale kiedy podczas takiego spotkania akceptuje się wszystkie warunki, przystępuje do porozumienia a na cztery dni przed realizacją tych uzgodnień stawia swoje warunki "nie do odzrucenia", po groźbą zerwania wcześniejszych uzgodnień, nadto wytykając "złe skojarzenia" (do których już dawno przywykłem!), jest to po prostu nieuczciwe, pozbawione sensu, a przede wszystkim pozbawione... honoru!
Cdn.
Edek,
Usuńponownie piszesz o jakichś swoich fantazmatach ("kiedy podczas takiego spotkania akceptuje się wszystkie warunki, przystępuje do porozumienia a na cztery dni przed realizacją tych uzgodnień stawia swoje warunki "nie do odzrucenia", po groźbą zerwania wcześniejszych uzgodnień"). Oszukujesz czytelników, ale obawiam się, że także siebie samego.
Jestem bowiem pewien, że sam w te wyssane z palca brednie wierzysz. Trudno. Nie dziw się jednak, że nikt już nie chce z Tobą współpracować.
Nie wiem tylko, dlaczego piszesz w liczbie mnogiej i starasz się w swoje fantazje wkleić Wiesława Piątkowskiego, który ze sprawą naszych "nieporozumień" nie ma nic wspólnego.
Tworzysz niepotrzebne kłótnie, jak kilka osób próbuje Ci to wyjaśnić. Jak widać, nieskutecznie.
A Kotarba się cieszy, bo widzi, że znów robisz to, w czym jesteś najlepszy.
Mateusz. Koniecznie chcesz, abym udowodnił co napisałem? Nie zapominaj, że przyszedłeś z propozycją przejęcia całej naszej akcji przez IWW do mojej Galerii... Czyż nie?
UsuńA ta z przymusu jest monitorowana 24 godziny na dobę!
W systemie audio-video!
Więc jak koniecznie chcesz, to odszukam Ci nagranie z tamtego Twojego "wejścia" i wrzucę na YouTube?
Powiedz słowo i masz...
Bo nie zamierzam dłużej tolerowć Twoich kłamstw!
A może zrobić To bez Twojej decyzji?
Może warto, aby wszyscy dowiedzieli się, w czym najlepszy jest... Mateusz Klinowski?
Część II.
OdpowiedzUsuńMy, bo nie jestem sam (a wielu już z naszego grona odeszło na zawsze), to co robimy, robimy od co najmniej 1993 roku... Wielu anonimowo. I nie dla splendou, nie dla chwały, nie dla własnego ego, nie dla przeczytania swojego nazwiska na pierwszych stronach gazet...
Robimy to z potwierdzonej dowodami wiedzy i przekonania, że rządząca miatem ekipa szkodzi temu miastu, regionowi, mieszkańcom oraz brutalnie okrada nasz wspólny budżet!
Może robimy to nieudolnie, może w wielu wypadkach wręcz źle, ale robimy w sposób jaki potrafimy, a przede wszystkim uczciwie.
I nie oczekujemy poklasku, wsłuchujemy się we wszystkie słowa krytyki, staramy się wyciągnąć z tej krytyki wnioski aby poprawić się w przyszłości...
Jednak to nie oznacza, że mamy milczeć, kiedy jesteśmy oszukiwani przez tych, których uważaliśmy za równorzędnych partnerów, dla wspólnej sprawy (przynajmniej dla nas)...
Bądź kiedy Ci niby partnerzy robią wszystko aby zniszczyć bądź lekceważyć nasz trud...
Bo może Szanowny Autorze - tego listu otwartego do mnie - nie doczytałeś mojego materiału do końca, ale napisałem w nim bardzo wyraźnie, że trzeba "sprzątać wadowicki ratusz"...
AJednak kiedy takie działania podejmujemy, "sprzątającym"... nie jest z nami po drodze!
Piszesz też: "... Miał Pan moralny obowiązek wesprzeć Inicjatywę Wolne Wadowice!".
Nie! Nie zgodzę się z tą tezą zwłaszcza, że IWW nie poczuwała się do moralnego obowiązku wsparcia naszej inicjatywy "sprzątania papieskiego ratusza"!
Zarzucasz też, że "... Edward Wyroba nie brał udziału w pikiecie demonstracyjnej w ostatnią sobotę. Siedział zamknięty w swej galerii i snuł pewno plan jak tu przyłożyć radnemu Klinowskiemu.".
I znowu się mylisz... Nie snułem żadnych planów... Uznałem tylko, że przywiezienie np. 40. opon pod ratusz zamiast na wysypisko śmieci byłoby z mojej strony nieuczciwe wobec miszkańców i po ludzku niechlujne!
Dlatego już prawie na koniec (bo samym końcem może nieco Cię zaskoczę?) pozwól Pałacowy, że odniosę się do wypowiedzi Dziaduna: "... Edward idący rączka w rączkę z argumentacją Staszka i innych urzędniczych pitoleń o tym, jakoby aktywność Straży Miejskiej i Policji były dowodem na jakąkolwiek aktywność magistratu w śmieciowym problemie, to albo objaw ciężkiej paranoi albo wyjątkowo złej woli.".
I odniosę się bez komentarza... Bo czy to Dziadunio: http://wadowiceonline.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1439:nadskawaciaglesmieca&catid=65:rozmaitoci&Itemid=35 - uważaz za objaw mojej ciężkiej paranoi?
Dlatego już na koniec...
Mając naprawdę świadomość tego, że nie możemy bawić się publicznie swoimi prywatnymi klockami, proponuję nasze wspólne spotkanie... Nas wszystkich, którym na sercu leży dobro Wadowickiej Ziemi i jej mieszkańców... Spotkanie w czasie i miejscu neutralnym, które postarajmy się wspólnie uzgodnić anonimowo (mam świadość, że rodzima, "zawszona wiernością" mafia nie śpi!), poprzez pocztę email...
Ponieważ większości z Was adresy email są mi znane i wiem, że nikt się pod nie nie "podszyje", oczekuję Waszych stanowisk dla tej propozycji oraz propozycji miejsc i terminu na email mojego bloga: wadowita24@wp.pl.
Bo pisać można wiele, tak jak i czasem "ocipieć", ale czy stać Was na wykazanie dobrej woli i chwilę ucziwej a zarazem w pełni anonimowej rozmowy?
I mam na myśli Was wszstkich, od Ciebie Bajkopisarzu począwszy, poprzez Dziadunia i Miłośnika Magistratu, a na Mateuszu Klinowskim i Andrzeju Petku skończywszy...
My z szefem Regionu Ruchu Palikota (Wiesław Piątkowski) jesteśmy na takie rozmowy otwarci i gotowi w każdej chwili...
Podobnie jak otwarci jesteśmy na każdą uczciwą krytykę (na nieuczciwą już dawno jesteśmy odporni)!
Z wyrazami szacunku - Edward Wyroba.
Przecież pan wie co za tuzy tam są , a GURU jeden .
UsuńJak to się mówi? "Po owocach ich poznamy"?
UsuńBo moja propozycja jest otwarta i wychodząca na przeciw tak emocjonalnie artykułowanym oczekiwaniom!
Reszta w rękach wszystkich zaproszonych do wspólnej rozmowy!
I uważam, że jest to najbardziej uczciwe rozwiązanie.
Oczywiście z Pańskimi argumentami nie zgadzam się kompletnie. Działa Pan dokładnie tak samo jak w każdym innym sporze z Klinowskim, czyli wyciąga Pan jego przeszłe "niecne czyny". Dodam tylko, że i Klinowski postępuje głupio.
UsuńPrzypominam Panu, że w sprawie pikiety pytałem publicznie gdzie jest Inicjatywa, wspierałem Pana. I jak wspomniałem, nie zdziwiłaby mnie Pańska reakcja, gdyby Klinowski sam poszedł i przyniósł te opony. Na Pana nieszczęście sam tego nie zrobił, uczestniczyli w tym także inni. W obliczu jednak przebłysku w Pańskim pojmowaniu dyskusji zaniecham dalszego kopania Pana po kostkach. Pomysł spotkania jest dobry, niestety mnie nie będzie, ale inicjatywę tę wesprę w każdy możliwy sposób.
Pozwól Pałacowy, że nie będę komentował, parafrazując słowa piosenki Jerzego Stuhr'a "... krytykować każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej"...
UsuńI ze spokojem zaczekam, na wykonanie przez Ciebie analizy komantarza samego Klinowskiego.
Analizy potrzebował Pański głupawy wpis. Klinowski doskonale wie co sądzę o wewnętrznej "wojence".
UsuńSprostuję ostatni raz, bo dość mam już tracenia czasu na Edwarda - "niecne czyny", o których pisze, to jego fantazje. Niestety. Z fantazjami się nie polemizuje. Można tylko się w nie zanurzyć albo... leczyć.
UsuńDlatego dla mnie współpraca z Brodaczem jest niemożliwa. Kilka razy udowodnił, że się do poważnych spraw nie nadaje. Bardziej szkodzi, niż pomaga.
Doceniam Waszą chęć spotkania się z nim, podyskutowania. Rozmawiać trzeba i z pewnością nie raz jeszcze zajrzę do Galerii sprawdzić, co rodzi się w jaskini oporu na Krakowskiej. Ale plany przyszłych działań będę omawiał z osobami, które twardo stoją na ziemi. Tej ziemi.
I na które mogę liczyć.
Mateusz, Ty w Galerii? A po co? Onanie jest dla ludzi, na które Ty chciałbyś liczyć, ale one nie mogą liczyć na Ciebie!
UsuńTa Galeria jest przede wszystkim dla ludzi rzetelnych, honorowych i umiejących dać coś z siebie nic nie oczekując w zamian! Czyli mówiąc językem, który może zrozumiesz - dla tych, którzy potrafią poświęcić siebie dla wspólnego celu!
Ale nigdy dla tych, którzy wspólny cel widzą tylko w swoim "zysku"!
I nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że napisałeś, iż nie będziesz ze mną współpracował... Mam przynajmniej gwarancję, że nic już nie spieprzysz!
I życzę Ci z serca... Marz, chłopie, marz...
Wszak marzena nic nie kosztują!
Mateuszu ludzie już mają cię dosyć
UsuńKLINOWSKI już nie potrzebuje RP bo nisko sądowani
OdpowiedzUsuńNo cóż, tak samo ocenili Jego postawę posłowie, którzy wczoraj (poniedziałek) uczestniczyli w otwarciu biura Ruchu Palikota w Chrzanowie.
UsuńMateusz ma'zawsze'rację i proszę pamiętać Panie Edku , a on dowie się w praniu jak to jest podstawy i fundamenty już ma , tylko niczego się nie nauczył
UsuńI znów kolejne kłamstwo / fantazja Wyroby. Biedaczysko nie wiedział, że przed tym spotkaniem miało miejsce spotkanie inne... ciekaw jestem, co powiedzieliby owi "posłowie", gdyby dowiedzieli się, w jaki sposób do personalnych gierek wykorzystuje ich Wyroba. Edek, wstydź się chłopie. Grasz jak Wąsacz.
UsuńPanie Mateuszu to nie Edek to ja kiedyś pana zwolennik
Usuńe
t
o
Mateuszku, a czymże to Wyroba wykorzystuje posłów?
UsuńTo pani Anna Grodzka zaproponowała wspólny wysiłek dla wspólnego dobra gminy i mieszkańców. Nie dla blichtru, nie dla pokazania się na portalach i nie dla dokopania naszej obecej władzy, a tylko dla rzetelnego realizowania prawa w naszym codziennym życiu oraz rozliczenia tych wszystkich, którzy na rozliczenie zaslugują...
Wspomniała też coś o wczorajszym spotkaniu z Tobą...
Ale tylko wspomniała...
A, byłbym zapomniał...
Była bardzo zaskoczona Twoją informacją, z której wynika, że... brzydzisz się wszystkimi partiami politycznymi...
Dlaczego?
Nie wiem!
Tak jak nie wiem, czy nie poczuła się wykorzystywana przez jednego z wadowickich radnych, któremu najbliżej do PiS-u, do jego doraźnych celów politycznych?
P.S.
UsuńMiałem Ci tego nie pisać, ale Ty nie potrafisz sobie odpuścić... Nie byłbyś klinowski!
Więc wiedz, że wiedziałem i o Twoim wczorajszym spotkaniu z posłanką Anna Grodzką i poznałem jej zdanie na różne wadowickie tematy. Ale zamierzaem tę wiedzę zostawić dla siebie. Ale skoro Ty łgasz jak Gołowąs (bo pwie nie zauważyłeś, że Wąsaczem przestał już być), byle Wyrobę pokazać z jak najgorszej strony, to nie byłbym Wyroba, żeby Ci tego łgarstwa nie wytknąć!
Więc idź do biblioteki i poczytaj archiwalne numery "Nad SKAWĄ"... Może wtedy coś do Ciebie dotrze?
Bo jak na razie masz wszystko to, czego na siłę ode mnie oczekujesz!
Ja nie wiem jakie "tuzy" są pośród wymienionych przez Edwarda. Wiem natomiast że swoim blogowym wpisem Edek wbił nam nóż w plecy.
OdpowiedzUsuńNiewielki - ot, na swoją miarę - ale o samym fakcie trudno będzie zapomnieć.
Mimo wszystko - ja zaproszenie na rozmowę przyjmuje - nie dlatego że czuje się jakoś szczególnie istotny, tylko dlatego żeby powiedzieć innym - sprawy mają się tak że musimy mieć absolutną pewność ze zagospodarowaliśmy każde poletko, zasialiśmy na każdym metrze ziemi - nie zostawiliśmy żadnego ugoru, nawet jeśli dzisiaj rosną na nim same chwasty. Zasiejmy więc i chodźmy dalej robić swoje. Kto wie? Może i tam wyrośnie kłos czy dwa?
Inaczej - bez metafor - spotkajmy się, porozmawiajmy - w najgorszym razie okaże się ze straciliśmy godzinkę lub dwie.
A gdzie Ty Dziadunio przeczytałeś, abym pisał o jakichkolwiek "tuzach"... Co napisałem, podpisałem swoim nazwiskiem, ale nigdzie tam stawianej mi przez Ciebie tezy o "tuzach" nie widzę.
OdpowiedzUsuńA jeżeli odrobina uczciwości jest wedle Ciebie wbiciem noża w plecy, no to masz problem. Bo jakoś sam dosyć dziwnie podchodzisz do kamanii "śmieciowej", próbując obrócić ją na "ścieżki rowerowe"! Możesz wyjaśnić dlaczego? Bo zrobiłeś to przed moim komentarzem, więc nie za przyczyną mojego noża w Twoich plecach!
A jeżeli z góry zakadasz, że moja propozycja wspólnej rozmowy to strata godzinki bądź dwóch, po prostu nie trać ich!
Może znowu przeoczyłeś, że ja tylko proponuję, a nie zmuszam?
"Tuzy" odnosiły się do wpisu anonimowego z godz 01:02 - to oczywiste.
UsuńCo do akcji- niczego nie "obracam" -wskazuje tylko szerszy kontekst, sposób na sensowne wykorzystanie terenów zielonych gminy, przy jednoczesnym ograniczeniu możliwości robienia z nich dzikich wysypisk. Polityka śmieciowa ma wiele aspektów - ja wskazuje na jeden z nich. Nie wiem o czym myśleli inni uczestnicy akcji - ja, zbierając syf na południowych peryferiach gminy, właśnie o tym. Między innymi o tym.
No i ostatnia rzecz - spotkanie - zdanie - "w najgorszym razie stracimy godzinkę" jest dość czytelne dla każdego rozgarniętego użytkownika języka polskiego. I nie oznacza ze mówiący zakłada ze tak właśnie będzie tylko że dopuszcza i taką możliwość.
dziadunio30 października 2012 06:19
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jakie "tuzy" są pośród wymienionych przez Edwarda.
Jeżeli wszystko jest tak oczywiste?
To wybacz, ale nic mnie już nie zdziwi...
Stąd i reszty przez grzeczność nie skomentuję.
No to sobie Skorpion zrobił antyreklamę, ludzie będą unikać jak ognia bo nie wiadomo do czego rozmowy powykorzystuje, taki stary, a taki głupi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ty jesteś "młody" i "mądry" (?).
UsuńBo gdybyś był taki stary i głupi jak ja, to wiedziałbyś m.in., że jesteś każdego dnia nagrywany w wielu miejscach, w sklepach, restauracjach, na ulicy...
No ale co mnie staremu i głupiemu tłumaczyć takiemu mądrali? Szczególnie, że jakoś nie zauważyłem, aby ktokolwiek mnie unikał... Ludzie uczciwi nigdy i nigdzie nie muszą czuć się zaniepokojeni...
Zauważ tylko, że największe pretensje o inwigilację mają przede wszystkim politycy i zawsze ci, którzy mają najbardziej upaprane, nie tylko... sumienia! Łapki też!
Przestań pajacować dochody nie zarobiły na monitoring i tyle w temacie, a bzdury zastaw dla siebie .
UsuńI w twojej galerii, która ledwie zipi tez mnie nagrywają.
UsuńNo właśnie, przestań pajacować...
UsuńPo pierwsze nie przypominam sobie, abyś prowadził/a moją księgowość, a po drugie, wyjaśnij wszystkim, co mają wspólnego dochody z monitoringiem lokalu instalowanym przed rozpoczęciem działalności gospodarczej?
No i... jeżeli masz odwagę nie pozostawać anonimowym, to przyjdź i "przećwicz" na własnej... facjacie.
W przeciwnym wypadku wychodzisz na debila, który/a będąc w domu pod pantoflem gdzieś musi pokazać swoją... "wielkość"!
Więc może tylko... "pij mleko! będziesz wielki/a"!
Bo "wielkością" swoich komentarzy nie robisz na mnie nawet mizernego wrażenia.
Zajmijcie się czymś pożytecznym.
OdpowiedzUsuńhttp://obywatelwadowic.blogspot.com/2012/10/gkhkljj.html#more