Nie dalej jak w dniu wczorajszym, znany ze swego ciętego języka mistrz poezji i prozy, który prócz chwalebnej walki z lewackimi środowiskami, szczyci się też wysokim stężeniem analfabetyzmu, raczył był poinformować ponownie opinię publiczną o faktach.
To nie jest beton idioci! Zdaje się krzyczeć do wszystkich upośledzonych lewaków mistrz. Przeciętnie myślący parobek już z samej nazwy placu centralnego wnioskować może, że jest on wykonany z o wiele bardziej nieskazitelnego materiału. Nazwa Granit Platz zdradza wszelkie szczegóły. A więc granit!
Wszelkie inne opinie są niedorzeczne. Tu małe wyjaśnienie – słowo niedorzeczne jest w mowie papalandzkiej tworem stosunkowo nowym, powstałym dwa lata przed milenium roku 2000 i wcale nie nawiązuje do rzeki, jak pierwotnie mogłoby się wydawać. W numerologii, słowo niedorzeczne i wszystkie jego odmiany, reprezentowane jest przez liczbę 2700.
Dla rozwiania wszelkich wątpliwości nasza redakcja uzupełnia wczorajszy materiał pałacowy o stosowny zapis graficzny, aby już nikt nie rozpowiadał niedorzeczności i nie stawał się w obliczu prezentowanych poglądów niedorzecznikiem. Na naszą prośbę specjaliści przysłali nam próbki reprezentujące najlepiej oba wspomniane materiały.
Z powyższej grafiki jednoznacznie wynikają skrajne różnice. Mamy nadzieję, że do skandalicznych pomyłek na terenie Granit Platz nie będzie już dochodziło i pospólstwo raz na zawsze nauczy się poprawnego nazewnictwa.
Na koniec rozrywka wprost z łamów. Jak zauważa Dominik, wszyscy musimy coś dokładnie zrozumieć. Dominiku, gratulujemy.
Między betonem, a granitem jest taka różnica jak między komunizmem, a demokracją. Tylko lewusy tego nie dostrzegają.
OdpowiedzUsuńPełna zgoda redakcji. Tych analogii jest znacznie więcej. Z najważniejszych należy wspomnieć różnicę między dziennikarzem a prostytutką.
OdpowiedzUsuńZ granitu czy z betonu, bez różnicy i tak został cały zniszczony. Na rynku nie da się już pobyć tak jak kiedyś. Turyści z placu po prostu uciekają szczególnie w ciepłe i słoneczne dni. Co by o tym nie pisał pracownik urzędu to nie odczaruje fatalnej rzeczywistości. Lata minąć muszą zanim to ktoś doprowadzi do porządku i starej świetności.
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńTakoż jak miedzy Ewą relikwią,a Evitą (bez skojarzeń co do profesji).
Miłego Dnia tyż Staszek.