W całej tej akcji jest być może jedna poważna wada. Wizerunkowa wada. Bo to nie pierwszy raz mamy w Papalandzie do czynienia z pobiciami pałacowych parobków. I nie pierwszy raz gówno wypływa na wierzch w chwili, w której wypłynąć nie powinno.
Jak Papaland widzi przeciętny obywatel i przedsiębiorca po ostatnich latach licznych wymuszeń i pobić dokonywanych na parobkach pałacowych? Wprost boi się tu przyjeżdżać z obawy o posądzenie, że pobił kogoś z Pałacu. Nic na zewnątrz dobrze nie wygląda:
- trefne interesy i tajemnicze cegiełki w kamienicy przy ulicy Kościółkowej (wartej 25 mln złotych),
- nadzwyczajne znikniecie podbudowy z ulicy Jezuickiej (którego to zniknięcia nie dostrzegł nadzór inwestorski, choć budowy doglądał regularnie),
- pobicia przy rejestracji kandydatów w wyborach,
- latające „sikiery” którymi rzucają starcy,
- handel nielegalnym (legalnym) alkoholem itd.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa dla przeciętnego mieszkańca Papalandu. Wczoraj zapadł wyrok w głośnej sprawie „gangstera”, który nielegalnie wódkę sprzedawać chciał. Tym razem sąd wskazał wyraźnie gdzie doszło do uchybień i zaniedbań. Jest sprawą oczywistą, że do porachunków politycznych wykorzystano alkohol. Na nieszczęście Pałacu, alkohol okazał się legalny.
Możliwe, że po niekończących się seriach kompromitacji dworskich adwersarzy, należy głęboko zastanowić się nad demokratyczną możliwością skrócenia ich męczarni. Czas mówić otwarcie, że nie stać nas na Dwór, który z jednej strony posuwa się do haniebnych zagrywek wobec swoich oponentów, a z drugiej nie potrafi bronić się przed licznymi pobiciami.
Z OSTATNIEJ CHWILI!
Dotarliśmy do przerażającego nagrania z pałacowego monitoringu obrazujących niegdysiejszy napad na sekretarkę w pałacowej łaźni. W tym przypadku nie ustalono tożsamości noża. UWAGA! Materiał przeznaczony wyłącznie dla pełnoletnich widzów o mocnych nerwach.
Jest taka knajpa w Zawoi gdzie dają po ryju. Na wielkim półmisku, z kiszoną kapuchą. Ale tam trzeba słono za to zapłacić:D:D:D
OdpowiedzUsuń