Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

piątek, 26 kwietnia 2013

Przepraszam, czy tu biją?

Jest taki pomysł! Żeby zrobić poranny napad na Pałac i dopuścić się kradzieży. Przynajmniej w takim świetle Pałac, przy pomocy swojego „narzędzia”, za które płacimy wszyscy, chciał pokazać budowniczych ostatnich elementów na Granitplatz. Poszło o pieniądze, bo gdy nie wiadomo o co chodzi, to o nie chodzić musi. No i poszło też o śpiew, bo jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, budowniczy śpiewali, a za koncert chcieli grubą kasę. Społeczeństwo miało w to uwierzyć. Nie uwierzyło!

W całej tej akcji jest być może jedna poważna wada. Wizerunkowa wada. Bo to nie pierwszy raz mamy w Papalandzie do czynienia z pobiciami pałacowych parobków. I nie pierwszy raz gówno wypływa na wierzch w chwili, w której wypłynąć nie powinno.

Jak Papaland widzi przeciętny obywatel i przedsiębiorca po ostatnich latach licznych wymuszeń i pobić dokonywanych na parobkach pałacowych? Wprost boi się tu przyjeżdżać z obawy o posądzenie, że pobił kogoś z Pałacu. Nic na zewnątrz dobrze nie wygląda:
  • trefne interesy i tajemnicze cegiełki w kamienicy przy ulicy Kościółkowej (wartej 25 mln złotych),
  • nadzwyczajne znikniecie podbudowy z ulicy Jezuickiej (którego to zniknięcia nie dostrzegł nadzór inwestorski, choć budowy doglądał regularnie),
  • pobicia przy rejestracji kandydatów w wyborach,
  • latające „sikiery” którymi rzucają starcy,
  • handel nielegalnym (legalnym) alkoholem itd.
Od dziś każdy kto wchodzi do Pałacu powinien posilić się tytułem filmu z 1976 roku i już od wrót pałacowych pytać winien każdego napotkanego osobnika – „Przepraszam, czy tu biją?” Tak dla pewności i świętego spokoju.

Jest jeszcze jedna ważna sprawa dla przeciętnego mieszkańca Papalandu. Wczoraj zapadł wyrok w głośnej sprawie „gangstera”, który nielegalnie wódkę sprzedawać chciał. Tym razem sąd wskazał wyraźnie gdzie doszło do uchybień i zaniedbań. Jest sprawą oczywistą, że do porachunków politycznych wykorzystano alkohol. Na nieszczęście Pałacu, alkohol okazał się legalny.

Możliwe, że po niekończących się seriach kompromitacji dworskich adwersarzy, należy głęboko zastanowić się nad demokratyczną możliwością skrócenia ich męczarni. Czas mówić otwarcie, że nie stać nas na Dwór, który z jednej strony posuwa się do haniebnych zagrywek wobec swoich oponentów, a z drugiej nie potrafi bronić się przed licznymi pobiciami.


Z OSTATNIEJ CHWILI!
Dotarliśmy do przerażającego nagrania z pałacowego monitoringu obrazujących niegdysiejszy napad na sekretarkę w pałacowej łaźni. W tym przypadku nie ustalono tożsamości noża. UWAGA! Materiał przeznaczony wyłącznie dla pełnoletnich widzów o mocnych nerwach.


1 komentarz:

  1. Jest taka knajpa w Zawoi gdzie dają po ryju. Na wielkim półmisku, z kiszoną kapuchą. Ale tam trzeba słono za to zapłacić:D:D:D

    OdpowiedzUsuń