Za treść komentarzy odpowiadają ich autorzy. Komentarze obrażające innych użytkowników i groźby będą skutkować eliminacją ich treści.

piątek, 26 lipca 2013

Pała pałacowa

Nie tak dawno Pałac zaliczał wiele wpadek językowych. A to bzdurny list do papieża, a to poselska ekwilibrystyka językowa dotycząca śmieci, to konpiki. Przypomnieć należy także lekkie niedopatrzenie daty wrocławskiej. Jednak to co dzieje się obecnie na placu centralnym przechodzi najśmielsze pojęcie pałacowych skrybów.


Oto Granitplatz upiększyły liczne tablice obrazujące transformacje placu centralnego. Możemy się z nich dowiedzieć między innymi, że obecnie wróciliśmy do czasów okupacji hitlerowskiej. Już wtedy na Granitplatz stały dwa drzewa (przed Pałacem i lipka) – identycznie jak teraz. W następstwie kolejnych wydarzeń plac centralny zdewastowali komuniści. Sadząc drzewa, tworząc przyjemne alejki i... zasłaniając fasadę kościoła. Jak przemawia tablicowy tekst, wtedy rynek był skwerem z betonowym pomnikiem Armii Czerwonej.

Kolejne tablice zdradzają ekumeniczną funkcję rynku. Miejsce spotkań z największym papalandczykiem w historii Księstwa – Lolkiem. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Najwyraźniej podczas prac nad rynkową galerią zadziałali hakerzy, którzy znani są z ohydnego ataku na stronę Pałacu. Tym razem obeszło się bez wulgarnych zdjęć, za to nazwali naszego ziomka "Pałą". Co "Pała" na to? Nie dowiemy się już nigdy. Wielka szkoda.

Oprócz tego wstrętnego nazewnictwa, na tablicach znajdują się inne, liczne błędy. Zachęcamy czytelników do wyszukania ich na własną rękę. Prawdopodobieństwo znalezienia byka w tak dużej ilości tekstu firmowanego pałacowym znakiem jest bardzo duże.