Gęsta atmosfera panuje dzisiaj wśród zakamarków pałacowych korytarzy. Dwór zabiegany i spocony. Po minach wnioskuję, że przyczynkiem nie jest pogoda. To coś więcej. Strach i niedowierzanie - wiceksiąże w Krakowie? To nie może być prawdą!
A co to jest prawda?
To wszystko mogłaby wyjaśnić Wam węgierska bohema. Niestety jej tu nie ma. Zostawiła jedynie w spadku pewnego jegomościa. Wiceksięcia. Fikcyjnego w dodatku. Niestety z prawdziwą aż do bólu pensyją.
Abstrakcja pałacowej rzeczywistości staje się powoli materialnym dowodem na głupotę urzędników. Coś co wydaje się niemożliwe, w Pałacu się materializuje. Tak to już z głupotą jest, że zawsze sobie znajdzie miejsce dla siebie. U nas jej ostoją jest Pałac. Trochę pechowo, ale żyć trzeba.
Upał straszny. Daje się we znaki wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz