Dokonaliśmy stosownego rozeznania, przesłuchań i licznych wywiadów środowiskowych, także wśród uczestników sesji. Co wydarzyło się na samej sesji jest przedmiotem ożywionej dyskusji nie tylko w sieci, ale również w świecie realnym. Na potrzeby wczorajszych i wcześniejszych wydarzeń, proponujemy utworzenie nowego terminu określającego te zajścia – "prywatyzacja poprzez zaufanie do organów". Organy zanikły, zaufania brak – została tylko prywatyzacja. I tak nieźle.
Bo czyż prywatyzacją nie jest oddawanie większościowego pakietu udziałów najpewniej prywatnemu podmiotowi? Spory ustawowe nadal nie ustają, niestety dziwnym trafem nawet pałacowi parobkowie w kuluarach mówią o obecnych wydarzeniach zupełnie inaczej niż jeszcze 10 minut wcześniej na sali obrad. Dziwne. Bardzo dziwne.
Śmietnisko poszło się wczoraj dokapitalizować. Dokapitalizuje się w tajemnicy, w zacisznych wnętrzach nawy bocznej, gdzie czasem hula wiatr, a czasem "sikiery" rozcinają gęste powietrze i atmosferę. Zgodę na dokapitalizowanie wydano w pospiechu, bez należnego rozpoznania i zapoznania się z niezbędnymi materiałami. Od teraz cały ciężar spada na Jej Królewską Mość. I dobrze, będzie Mość wiedzieć, że wszystkie oczy i klawiatury będą nań skierowane, na każdy szczegół, na każdy ruch. Bo teraz Mość ponosi odpowiedzialność. Nie można zapomnieć też o innym rodzaju odpowiedzialności, który dosięgnie "najbardziej aktywnych kardynałów". Tych, którzy mieli przecież pełną wiedzę na temat kondycji i planów spółki. Oni byli za. Eksperci. Opozycja "lewicowa" to jak się okazało ciemnogród, który w dodatku nie słucha Prezesa. Niestety dla Ekspertów, Ciemnogród wczoraj zwyciężył – publicznie w oczach wyborców.
Prócz ekonomicznych, a wraz za nimi społecznych i politycznych skutków wczorajszego posiedzenia, są jeszcze skutki nienamacalne, istniejące wyłącznie w świadomości uczestników, którzy na własne oczy mogli zobaczyć jak wygląda cyrk dotowany z publicznych środków. Czyż nie jest cyrkiem bezczelność odpowiedzi i dogadywania z boku? Czyż nie są pospolitym chamstwem personalne uwagi do kardynałów chcących pozyskać odpowiednią wiedzę. Takie sygnały docierają nie tylko od publiczności, ale od samych urzędników. Coraz więcej punktów zbierają Organy.
Nadmieńmy, że Organy są mocno osamotnione w swojej "prawicowej" walce o utrzymanie tronu, czego dowodem było zachowanie wieczorne dzień wcześniej, gdy Inicjatywa Wolny Papaland słusznie zapraszała mieszkańców Papalandu na obrady poprzez akt "czystego zaśmiecania". Prościej byłoby wynająć meneli, albo pożyczyć inne samochody. Jest jednakowoż wielki pozytyw nocnej akcji. Sukces happeningu dotyczącego śmieci dał widocznie władzy do myślenia i ta widząc zaśmiecone wycieraczki i skrzynki pocztowe mieszkańców, postanowiła działać na własną rękę. Dzięki temu pracownicy interwencyjni nie musieli mieć płaconych nadgodzin i wynagrodzenia za pracę w godzinach nocnych. Wyrażamy głęboki podziw dla tego typu zachowania władzy. Wreszcie coś robi.
Akcja społeczna, która namawiała do udziału w obradach Rady Parafialnej ma swoje pierwsze, wymierne skutki w postaci mocno roztrzęsionych reakcji osób, które na zaproszenia odpowiedziały. I tak oto, możliwe że pierwszy raz od początku panowania Jej, obywatele zobaczyli jak miewają się sprawy w "cyrku". Pojawiły się nawet cyrkowe i zoologiczne atrybuty w postaci bananów. Lewica dba o odpowiednie dostarczanie witamin do zmęczonych, eksperckich organizmów. Szczególnie należy to pochwalić jeżeli uwzględnimy "gorącą noc" poprzedzającą obrady.
Życie toczy się dalej, prywatyzacja ma swoje prawa, polityka też. Konkluzje są oczywiste – "lewicowa opozycja" jako nieliczna grupa kardynałów jeszcze myśli. Czasem trzeba jednak myśleć bardziej zdecydowanie i bez wahania czynić rzeczy spektakularne, przynajmniej w skali dopasowanej do spektakularnych zachowań Nuncjusza, Pupila i ich Szefowej (zachowania te zostały doskonale ocenione przez "lewicowych" widzów; niektórzy widzieli to po raz pierwszy!). W przypadku zwołania nadzwyczajnej sesji w skandaliczny sposób, uzasadnione jest podejrzenie, że zamiary stojące za dokapitalizowaniem Śmietniska są tak samo czyste, jak burdel ("czyste zaśmiecanie"), który jest wokół niego. Pozostają nadal niewyjaśnione kwestie dotyczące sposobu przeprowadzenia przyjętej uchwały (motywacja, przygotowanie), nadal są niejasności w stanowisku kardynałów "solidarnościowych" i "budowniczych". Bo czy przypadkiem nie było tak, że niegdyś, ktoś usilnie przekonywał i starał się o budowę? Czy prywatyzacja nie jest sprzeczna z ideałami związkowymi? Dodajmy do tego jeszcze to. Dramat w trzech aktach.
Po absurdalnej sesji namawiamy osoby, które zapraszały na nią mieszkańców, aby kontynuowały swoje "dzieło" w przyszłości. Wyeksponowało ono strach i paniczne zachowania, charakterystyczne dla osób bojących się o własną skórę. To dobry ruch, który przynieść może wiele pożytku.
Od redakcji:
Radosna informacja! Redakcja FUCK-tów oraz Bajkopisarza poszerza swoje grono o dwóch nowych członków. Jest to małżeństwo w średnim wieku. I tutaj taka ciekawostka i odwrotna analogia, mąż pracuje w Pałacu a żona jest... kierowcą.
Zupełnie na koniec zagadka. Jak myślisz, kto jest autorem poniższego komentarza? (podaj wyłącznie zakres grupowy, np. pracownik Pałacu, kardynał, ktoś z gatunku kotowatych itp.). Odpowiedzi można wpisywać w komentarzach i przesyłać mailowo oraz wpisywać pod linkiem na Facebooku. Najbardziej absurdalna odpowiedź wygrywa. Nagrodą jest satysfakcja bycia bardziej porąbanym od wszystkich redaktorów FUCK-tów i Bajkopisarza.
Źródło: opiniotwórcze wadowice24.pl |
To pierwszy raz gdy redakcja fucktów zaspała. ROzumiem że to przez tą wódkę i wino:D
OdpowiedzUsuńWczorajsza uchwała to już przeszłość. Wylądowała nomen omen - na śmietniku;)
Śmieszne jest określanie wszystkich przeciwników mianem "lewica". Ale czego można spodziewać po kamiennych posągach o widocznym niskim stopniu skupienia intelektualnego i ich poplecznikach. Dobrze, że takie sprawy są coraz lepiej nagłaśniane. Na rym właśnie edukacja obywatelska polega. A efekt - widoczny będzie w wyborach...
OdpowiedzUsuńOj działo się wiele wczoraj. Niektórych trzyma do dzisiaj i nie pojawili się w pracy. Myśmy wcale nie zaspali, konfabulowaliśmy kilka flaszek po prostu.
OdpowiedzUsuń