No i jest! Projekt się odnalazł wśród zakamarków pałacowych bibliotek. Co w praktyce to oznacza? Tylko tyle, że Rada Parafialna się zgodzi na prowadzenie negocjacji z zaproszonym inwestorem i że inwestor ten przejmie publiczny majątek w stopniu... wystarczającym do prowadzenia konfabulacji fikcji.
Czy przejmie go w związku z jakąś przysługą? Czy zaproszenie zostało już wysłane? Dlaczego nikt nie wiedział o tych planach wcześniej? Proste pytania, odpowiedzi brak. Jak mogłoby być inaczej? A do tego sprawa wprowadzana tyłem, trybem nadzwyczajnym. Chciałby się rzec "czyste zaśmiecanie".
Śmierdzi na kilometr wielkim wałem i to nie przeciwpowodziowym. Nikt o niczym nie wie, aż tu nagle 4 dni przed "wałem" wszystko wypływa na wierzch w warunkach nadzwyczajnych. Sprawa nieistniejącego parkingu to może być przy tym przysłowiowy pikuś.
Spójrzcie jak Wasza władza działa, bo tu nie chodzi o 6 złotych, ani nawet o 600 złotych. To miliony, grube miliony naszych pieniędzy.
Jestem w szoku! To oznacza przecież tyle że nie będzie przetargu. Ktoś sobie będzie negocjował po prostu. W dodatku sposób przeprowadzenia tego jest skandaliczny! Dlaczego milczą portale Wadowickie!?
OdpowiedzUsuńte 6 baniek to po 160 zł na łeba. Niby niewiele, można by wypuścić akcje dla mieszkańców. Ale wtedy - kto by na tym zarobił?
OdpowiedzUsuńTeraz dostaniemy nieco ponad 6 mln za biznes wart znacznie wiecej. A po roku tak dowalą stawke za odbiór odpadów że wszyscy odpadniemy. A mogliśmy na tym zyskać i fundusze unijne i zysk z segregacji odpadów z innych gmin.
OdpowiedzUsuń