Owszem, istnieje wolność w zakresie uczestnictwa w zbiegowiskach publicznych, nikt nikogo nie zmusza. Natomiast w kwestii tak znaczącej jak "rajskie nadużycia" wszystkie środowiska będące w opozycji do obecnego establishmentu powinny się jednoczyć. Kwestia jest znacząca i doniosła. Mam także nadzieję, że pikieta zgromadzi jak największą ilość osób. Organizatorom życzę tego z całych siła. Każdy przejaw swobody pospólstwa zasługuje bowiem na uznanie i uwagę.
Już podejrzewam jakie scenariusze będzie szykowała Pałac na dzień 13 września:
- Przypadkowo zaplanowany remont Placu Galileusza,
- Kontrmanifestacja pod hasłem "Kropidłem w Brodacza",
- Aresztowanie i proces inkwizycyjny przeciwko uczestnikom pikiety - w myśl hasła wyborczego Posła, że policja...,
- Po procesie strącenie skazanych w otchłań nowo wybudowanej dziury na placu centralnym,
- Wysłanie mistrza poezji i prozy w celu rzetelnego zrelacjonowania przebiegu tak pikiety jak i późniejszego procesu.
Możliwe więc, że dzień 13 września zakończy funkcjonowanie papalandzkiej opozycji. To właśnie dlatego, aby uniknąć 100% strat w pogłowiu opozycyjnym, winno się zgromadzić wokół tego pomysłu wszystkich... dosłownie. Pałac zaproszenia już rozsyła...